
Krem z filtrem UV to nie wszystko – jak jeszcze chronić skórę przed słońcem?
Dyskusja o korzyściach i zagrożeniach płynących ze stosowania filtrów mineralnych (inaczej fizycznych) i chemicznych trwa od wielu lat. Obecnie wszyscy mamy już świadomość, że korzystanie z nich jest konieczne i chroni przed szeregiem chorób, z rakiem skóry na czele. Z drugiej strony obawiamy się, czy nie szkodzą naszemu zdrowiu, wnikając przez skórę do organizmu, a także, czy nie zagrażają środowisku. W końcu wszyscy słyszeliśmy, że mogą zanieczyszczać morza... Co zrobić w takiej sytuacji?
O wątpliwości związane ze stosowaniem kosmetyków z filtrami UV zapytałam dr Marlenę Majkut-Sobechowicz, dermatolożkę i lekarkę medycyny estetycznej. Odpowiada, że ze względu na szerokie spektrum promieniowania słonecznego – UVB, UVA, światło widzialne i podczerwone – najlepiej korzystać z kosmetyków łączących filtry chemiczne i fizyczne, które tworzą najlepszą ochronę przeciwsłoneczną.
Filtry mineralne czy chemiczne?
Są jednak sytuacje, które skłaniają nas do wyboru tylko jednego rodzaju filtrów. Pierwsza z nich to wiek. Bardzo młody! Filtry mineralne, jako te o wysokim profilu bezpieczeństwa oraz dobrej tolerancji, zalecane są do stosowania u dzieci do drugiego roku życia. Budowa ich skóry jest zupełnie inna niż skóry człowieka dorosłego. Ponieważ jej warstwy nie są jeszcze w pełni wykształcone, jest jak gąbka, która chłonie wszystkie substancje, którymi nią posmarujemy.
Filtry fizyczne zalecane są także dla skóry wrażliwej i alergicznej. Są dla niej korzystniejsze, ponieważ nie wnikają w skórę, a jedynie pozostawiają na niej ochronny film, odbijający i rozpraszający promienie słoneczne. Ich składnikami są dwutlenek tytanu i tlenek cynku. Do niedawna mineralne kosmetyki anty-UV miały jednak praktyczną wadę, która zniechęcała do ich stosowania – często dawały długotrwały efekt jasnej powłoki na skórze. – Obecnie ochronne składniki mineralne kosmetyków słonecznych występują w postaci tzw. nanocząstek, które nie tylko rozwiązują problem zbielenia skóry, ale i zwiększają efektywność ochrony przeciwsłonecznej – uspokaja dr Majkut-Sobechowicz.
Skoro filtry mineralne są coraz bardziej doskonałe, skąd potrzeba stosowania także filtrów chemicznych? – Dają lepsze możliwości stworzenia preparatów o odpowiedniej konsystencji i wchłanianiu oraz lepiej odpowiadających różnym potrzebom skóry, np. tłustej czy trądzikowej, a nawet starzejącej się – odpowiada dr Majkut-Sobechowicz. – Stosowane obecnie filtry, zarówno fizyczne, jak i chemiczne, są bezpieczne – dodaje. Co więcej, kosmetyki z filtrami chemicznymi zapewniają ochronę zarówno przed promieniowaniem UVB, jak i – o wiele groźniejszym – promieniowaniem UVA, podczas gdy kosmetyki z filtrami fizycznymi chronią zwykle tylko przed jednym jego rodzajem.
Promieniowanie UVA
Dlaczego promieniowanie UVA jest bardziej niebezpieczne? W największym uproszczeniu – ponieważ nie zdajemy sobie sprawy z jego obecności. W przeciwieństwie do promieniowania UVB, promieniowanie UVA działa powoli i przez długi czas nie odczuwamy jego działania. Nie nagrzewa skóry, nie zagraża nam jedynie w słoneczne dni, nie powoduje też poparzenia ani zaczerwienienia skóry. Działa z równym natężeniem przez cały dzień, od rana do wieczora, niezależnie od pory roku i aury za oknem, co więcej, przenika przez szyby domów i samochodów oraz penetruje skórę o wiele głębiej, sięgając aż skóry właściwej. I stanowi aż 95% promieniowania na Ziemi! To o wiele więcej, niż rozgrzewające UVB, które stanowi go jedynie 5%.
Dlatego filtry należy stosować cały rok, nie tylko podczas wakacji na plaży. Dr Majkut-Sobechowicz zaleca na co dzień stosowanie kosmetyków z filtrem SPF 15, a w okresie wiosenno-letnim z SPF 30 lub wyższym, w zależności od fototypu skóry i indywidualnych problemów z cerą. Dobrym rozwiązaniem są też kosmetyki kolorowe z filtrem – coraz wyższą ochronę mają podkłady i bazy pod makijaż.
Jak nakładać krem z filtrem?
W czasie wakacji filtry są obowiązkowe. – Do prawidłowej ochrony przeciwsłonecznej potrzebujemy nie tylko odpowiedniego filtra, ale i właściwej jego aplikacji – przypomina dr Majkut-Sobechowicz. – Krem należy nałożyć przynajmniej 20 minut przed wyjściem z domu, aplikację powtarzać nie rzadziej niż co dwie godziny, a także po kąpieli, wytarciu ręcznikiem, spoceniu się itd. Zalecana ilość kremu to 2 mg na centymetr kwadratowy skóry. Nie wiesz, co to znaczy? Dr Majkut-Sobechowicz podaje sprytny sposób przeliczania ilości kremu na... łyżeczki do herbaty. Ilość odpowiadającą jednej łyżeczce (ok. 5 ml) nałóż na twarz, szyję, uszy i odsłonięte fragmenty skóry głowy, jedną łyżeczkę na każde ramię i przedramię, dwie łyżeczki na tułów i po dwie łyżeczki na każdą nogę. Proste? I sprytne, bo dzięki starannej, obfitej aplikacji możesz mieć pewność, że wysokość SPF, którą osiągasz na skórze, jest taka sama jak deklarowana na opakowaniu twojego kremu.
Alergik na słońcu
Dr Majkut-Sobechowicz zwraca uwagę, że stosowanie kremów z filtrem jest szczególnie ważne w przypadku niektórych chorób skóry i nadwrażliwości na słońce, takich jak pokrzywka świetlna, toczeń skórny, porfiria, trądzik różowaty czy melasma. Sytuacja pogarsza się w przypadku coraz częstszych alergii na filtry chemiczne. Niestety... niewiele z tym zrobisz. Wybierz kosmetyk z filtrem mineralnym, uważaj też na to, by krem nie dostał się do oczu. I szukaj swojego kosmetyku, sięgając po te sprzedawane w aptekach i przeznaczone dla skóry problematycznej. Chroń się też – przede wszystkim! – przed słońcem ubraniami, kapeluszem, okularami, parasolem plażowym... Nie wychodź też na zewnątrz w czasie największego nasilenia promieniowania. Plażowanie między godziną 11 a 16 jest z pewnością przyjemne, ale niebezpieczne!
Także zresztą dla samych kosmetyków z filtrami UV. One też podlegają działaniu promieniowania słonecznego! Nie są fotostabilne, więc pod wpływem światła i wysokich temperatur mogą utracić swoją skuteczność. W przypadku filtrów mineralnych jest nieco lepiej – nie pochłaniają energii słonecznej i nie są przez nią rozkładane, więc zachowują niemal pełnię swoich właściwości, ale te chemiczne ulegają fotodegradacji. Nie zostawiaj ich na plaży w pełnym słońcu ani w gorącym samochodzie!
Witamina słońca
A co z witaminą D? Syntetyzowana jest w skórze pod wpływem energii słonecznej, a kremy z filtrami mają przecież za zadanie ją blokować. Dr Majkut-Sobechowicz uspokaja: nic witaminie D nie grozi! – W badaniach klinicznych wykazano, że nawet długotrwałe stosowanie filtrów nie wpływa negatywnie na syntezę witaminy D3, nie wpływa też na rozwój osteoporozy. Przyczyny tego zjawiska upatruje się w nieprawidłowym stosowaniu kremów (mało kto powtarza aplikację co dwie godziny w ilości 2 mg na centymetr kwadratowy skóry) oraz częstszym przebywaniu na słońcu osób ich używających. Z drugiej strony, w naszej szerokości geograficznej przez większość dni w roku nawet bez używania kremów z filtrem nie mamy odpowiedniej syntezy witaminy D, stąd konieczność suplementacji, zwłaszcza w okresach jesienno-zimowych – dodaje.
Ostatnią kwestią jest dbałość o środowisko naturalne, zwłaszcza stan mórz. Okazuje się jednak, że stężenie substancji chemicznych, które trafiają z powodu ochrony słonecznej do wody, jest wciąż bardzo niskie. Coraz więcej firm zwraca też uwagę na to, by składniki wykorzystywane do produkcji ich kosmetyków były w jak największym stopniu biodegradowalne oraz nierozpuszczalne w wodzie. Jesteś radykalnym ekologiem? Rozważ stosowanie całkowicie naturalnych filtrów, które znajdziesz m.in. w oleju z pestek malin, sezamowym, z awokado czy maśle shea. My jednak zastrzegamy, że lepiej traktować je jako dodatek do ochrony przeciwsłonecznej, a nie jej podstawę – zapewniają ochronę na poziomie poniżej 10 SPF. Zachowaj rozsądek! Nic lepszego pod słońcem.
***
Ewa Bakota – dziennikarka i dietetyczka, miłośniczka słońca, która z pewnością powinna była urodzić się na gorącym Południu. I alergiczka, która większość swoich wakacji spędza w cieniu. I pod parasolem, i z kremem SPF 50 zawsze pod ręką. www.dietakontaktowa.pl
Dr Marlena Majkut-Sobechowicz – lekarka z misją. Jej pasją jest skóra – zajmuje się dermatologią klasyczną i estetyczną. Wykorzystując w praktyce szeroką wiedzę z zakresu medycyny anti-aging, powstrzymuje proces starzenia zarówno ten widoczny, jak i niewidoczny dla oka. Uważa, że słońce jest cudownym lekarstwem, ale tylko w określonych dawkach. www.estalena.pl