
Wszystko o nawilżaniu. A czy ty wiesz, kiedy twoja skóra chce pić?
Okresowe przesuszenie skóry najczęściej wiąże się ze znacznym odwodnieniem, które zwłaszcza po zimowym sezonie grzewczym często dotyka skórę mieszaną lub ze skłonnością do łojotoku. O ile klasyczna cera sucha ma genetycznie zmniejszoną ilość gruczołów łojowych odpowiedzialnych za produkcję sebum, to w przypadku skóry odwodnionej zazwyczaj winne są czynniki zewnętrzne, w tym picie za małej ilości wody, przebywanie w klimatyzowanych pomieszczeniach i nieprawidłowa pielęgnacja, np. zbyt częste mycie skóry czy stosowanie wysuszających kosmetyków. Zwiększonemu parowaniu wody z naskórka może sprzyjać nawet regularne uprawianie sportu, które powoduje intensywne pocenie. Typowe dla cery suchej jest uczucie ściągnięcia oraz tendencja do łuszczenia się naskórka, które wynika z niedostatecznej ilości lipidów chroniących skórę przed nadmiernym parowaniem wody. Inaczej jest w przypadku cery odwodnionej, której nie brakuje łoju i najłatwiej rozpoznać ją po nierównym kolorycie, braku sprężystości i siateczce powierzchownych, drobnych zmarszczek.
Mniej znaczy lepiej, czyli prawidłowy demakijaż
Najczęstsza przyczyna odwodnienia to zbyt częste i agresywne mycie twarzy, które z czasem nie tylko wysusza, ale może też prowadzić do nadwrażliwości. Najbardziej niewskazane jest używanie mocno pieniących się żeli do mycia, które razem z zanieczyszczeniami usuwają z powierzchni skóry składniki naturalnego biofilmu chroniącego ją przed parowaniem wody, a także przed niekorzystnym działaniem czynników zewnętrznych – wolnymi rodnikami, wirusami, a nawet cząsteczkami smogu.
Uwaga! Twarz wystarczy umyć raz na dobę, ale dobrze. Najważniejsze oczyszczanie, czyli wieczorne dwuetapowe, zawsze zaczynamy od nałożenia bogatego kremu lub olejku, który szybko i bez niepotrzebnego tarcia usunie ze skóry brud i makijaż. Następnie twarz najlepiej umyć wodą z emulsją lub nawilżającą kostką bez mydła zwaną syndetem i jak najszybciej, najlepiej na lekko wilgotną skórę, nałożyć nawilżający lub bardziej odżywczy krem dostosowany do potrzeb skóry. Rano po przebudzeniu wystarczy tylko opłukać twarz chłodną wodą, dzięki temu na skórze pozostanie nienaruszony, naturalny płaszcz hydrolipidowy, który w ciągu dnia będzie chronił ją przed nadmiernym wysuszeniem. Kolejnym krokiem jest oczywiście nałożenie lekkiego kosmetyku nawilżającego, np. serum, które świetnie sprawdzi się jako baza pod makijaż.
Mistrzowie nawilżania: kwas hialuronowy i gliceryna
Oczywiście skóry nie da się nawilżyć przez polewanie jej wodą, dlatego w pielęgnacji cery odwodnionej kluczowe jest stosowanie kosmetyków zawierających substancje, które mają zdolność wiązania wody w naskórku. Do najbardziej uniwersalnych i jednocześnie skutecznych należą gliceryna i kwas hialuronowy, który szybko zwiększa poziom nawilżenia, wygładza skórę i przy okazji nie zapycha porów. Ma to znaczenie zwłaszcza w przypadku cery tłustej, która potrzebuje nawilżania, a nie natłuszczania i źle znosi kontakt z substancjami komedogennymi – olejami, parafiną czy wazeliną, które sprzyjają powstawaniu zaskórników i nasilają pojawianie się wyprysków.
W przypadku cery suchej i odwodnionej, w której jednocześnie brakuje lipidów i wody, polecamy nowoczesne kremy natłuszczające o bogatszej konsystencji, które dzięki zawartości masła shea, skwalenu, ceramidów czy kwasów tłuszczowych uszczelniają naskórek, co w pewnym stopniu zapobiega zwiększonemu parowaniu wody. Niezależnie od typu cery zdecydowanie odradzamy smarowanie twarzy olejami roślinnymi, które wprawdzie sprawiają, że skóra wydaje się gładsza i bardziej miękka w dotyku, jednak wszystkie, bez wyjątku, nie tylko sprzyjają powstawaniu zaskórników, ale stosowane bez umiaru, zamiast nawilżać i natłuszczać skórę, z czasem mocno ją przesuszają.
Jeżeli domowa pielęgnacja i zmiana nawyków okażą się niewystarczające, raz na pół roku warto zafundować skórze zabieg w gabinecie.
Tekst ukazał się w „Urodzie Życia” 3/2020