
Maski na noc, które działają jak dodatkowa godzina snu
Mam dwoje małych dzieci, więc już sześć godzin nieprzerwanego snu to dla mnie bajka. Czasem nawet mam wrażenie, że po takiej nocy jestem wypoczęta jak królewna, ale z błędu szybko wyprowadza mnie lustereczko. Żadna ze mnie Śpiąca Królewna, ewentualnie Kopciuszek przed pojawieniem się Dobrej Wróżki. Oczy podkrążone i podpuchnięte, skóra szara i blada (równocześnie), czasem dla urozmaicenia poduszka odciśnięta na policzku.
Regeneracja skóry nocą
Oczywiście żaden kosmetyk nie zastąpi pełnego, regenerującego snu, ale maski na noc mają duży sens. O ile te nakładane na 15 minut moim zdaniem nie przynoszą spektakularnych rezultatów, te na noc naprawdę robią robotę. Dlaczego? Ze względu na nasz naturalny rytm dobowy. W nocy (a tak naprawdę to już po godzinie 22) wysyłany jest komunikat do wszystkich komórek organizmu, że czas rozpocząć procesy naprawcze. Przyspiesza mikrocyrkulacja, składniki odżywcze transportowane są do komórek (w tym komórek skóry), a usuwane są z nich zbędne produkty przemiany materii. Skóra regeneruje uszkodzenia mechaniczne, te wywołane promieniowaniem UV lub smogiem bądź będące wynikiem reakcji alergicznych. Fibroblasty produkują więcej kolagenu (białka odpowiadającego za gęstość i jędrność skóry). Zwiększa się przepuszczalność warstwy rogowej naskórka, czyli szansa, że skóra zaabsorbuje składniki aktywne zawarte w kosmetyku, rośnie (i to jest świetna wiadomość!). Nocą wyrównuje się także poziom nawilżenia skóry, którego zachwiania powodują nie tylko uczucie suchości, ale również wpływają na produkcję sebum i w konsekwencji nadmierne przetłuszczenie skóry twarzy.
Maski na noc – efekty
Jednym słowem, kiedy ty śpisz, twoja skóra ciężko pracuje. Warto jej teraz zapewnić wszystko, czego potrzebuje do regeneracji i odbudowy. Tu naprawdę ma sens wybór kosmetyku z wyższej półki (o ile oczywiście cena związana jest z zawartością wysokiej jakości składników aktywnych, a nie ładnym opakowaniem), bo efekty stosowania maski na noc widać już po pierwszym użyciu. Budzimy się bez cieni pod oczami, skóra jest nawilżona, jędrna, zaróżowiona i taka bardziej pulchniutka. I to jest chyba najlepsza rekomendacja. Pamiętajmy również, że maskę na noc stosujemy 1-2 razy w tygodniu, a kosmetyk sprzedawany jest z reguły w opakowaniach o większej pojemności niż standardowe 50 ml kremu więc to również inwestycja na dłużej.