
Szczęście się nie „przytrafia”, można się go nauczyć i je pielęgnować
Choć często wolimy myśleć w ten sposób – bo tak jest nam zwyczajnie łatwiej – szczęście nie jest czymś, co nam się przytrafia. Każda z nas może o nie zwalczyć, bo pochodzi z wewnątrz. Naucz się oswajać negatywne myśli i zacznij podchodzić do życia w bardziej optymistyczny sposób. Oto cała recepta. Tak, to właśnie takie proste.
Pokonaj negatywne myśli
Większość z nas ma tendencję do przeżywania swoich porażek. Wolimy skupiać się na tym, co nam nie wyszło niż przyznać, w czym jesteśmy naprawdę dobrzy. Ma to zresztą swoje uzasadnienie — ucząc się na własnych, negatywnych doświadczeniach, łatwiej unikniesz ich w przyszłości. Jest duża szansa, że następnym razem w sytuacji kryzysowej zareagujesz inaczej, szybciej.
Powstrzymywanie negatywnych myśli nie ma sensu. Kiedy mówisz sobie „muszę przestać o tym myśleć”, myślisz o tym jeszcze więcej. Uświadom sobie jednak, że to tylko myśl – i że to ty możesz nad nią zapanować. Zamiast „przeżuwać” w kółko słowa wewnętrznego krytyka i biczować się za błędy i porażki, powiedz sobie, że każdy człowiek ma gorsze okresy. Bądź dla siebie dobra. Jaką radę dałabyś przyjaciółce? No właśnie – teraz spróbuj zastosować ją do siebie.
Pamiętaj, że większość naszych negatywnych myśli nie ma potwierdzenia w faktach. To jedynie nasze przypuszczenia, ogląd na daną sytuację. Zamiast mówić sobie „jestem porażką”, powiedz „tak, tym razem mi się nie udało, ale jedno niepowodzenie nie robi ze mnie gorszej osoby”. Jutro też jest dzień, a człowiek uczy się przez całe życie.
Oddychaj świadomie
Nauka dopiero zaczyna dostarczać nam dowodów na korzyści płynące z kontrolowanego oddychania. Jak pisze „New York Times”, z najnowszych badań wynika, że ćwiczenia oddechowe mogą nam pomóc zmniejszyć objawy związane z lękiem, bezsennością, zespołem stresu pourazowego, depresją i zaburzeniami deficytu wagi. Przez całe stulecia jogini używali tej praktyki, aby poprawić witalność i nauczyć się koncentracji. Budda zalecał medytację oddechu, jako sposób na osiągnięcie oświecenia. Spróbuj i ty.
Pisz, będziesz szczęśliwsza
Zacznij prowadzić dziennik: zdaniem psychologów już 15 minut dziennie może zwiększyć ogólne poczucie szczęścia i poprawić samopoczucie. To nie magia. Dzieje się tak dlatego, że dzięki pisaniu wyrażamy emocje. Często dopiero sięgając po długopis, uświadamiamy sobie o ich istnieniu. Możesz pisać o tym, co ostatnio zaprząta ci głowę, albo skupić się jednym, konkretnym wyzwaniu, przed którym stoisz. Pisząc, masz szansę rozpoznać przeszkody, które stoją na drodze do twojego szczęścia. To też świetna okazja, aby lepiej się poznać albo nawet radykalnie zmienić nasze postrzeganie samych siebie.
Ruszaj się
Ruch to zdrowie i… szczęście. Poranna rozgrzewka wpłynie na całą resztę dnia (jest niemal tak samo ważna jak zdrowy, zbilansowany posiłek). Ruszajcie się nawet jeśli nie macie kondycji, a ze sportem nigdy nie było wam po drodze. Pisząc o ruchu, nie mamy na myśli męczących maratonów. Nie oczekujemy, że przepłyniesz kilka basenów, albo staniesz się nagle zapaloną miłośniczką jogi. Wystarczy, że pójdziesz pospacerować po lesie albo pokręcisz się po domu w rytm ulubionej piosenki. Oczywiście nie wiadomo, czy sam ruch uszczęśliwia, czy po prostu szczęśliwi ludzie ruszają się więcej. Wiemy jednak na pewno, że większa aktywność idzie w parze z lepszym zdrowiem i lepszym samopoczuciem.
Ćwicz optymizm
Optymizm jest po części genetyczny, ale po części wyuczony. Dlatego nawet jeśli urodziłaś się najbardziej pesymistycznej rodzinie na świecie, nadal możesz świecić wewnętrznym blaskiem. Pamiętaj, że optymizm nie oznacza ignorowania problemów. Po utracie pracy wiele z nas może poczuć się tak, jakby miał nastąpić koniec świata. Łatwo możesz pomyśleć: „Nigdy z tego nie wyjdę”. Optymista porażkę nazwałby wyzwaniem: „To trudne doświadczenie, ale daje mi szansę na przemyślenie moich celów życiowych i znalezienie pracy, która mnie naprawdę uszczęśliwi”. O ile przyjemniej myśleć w ten sposób, prawda?