
Czujesz, że stoisz w miejscu? Nie ma w tym nic złego, nie musisz doganiać innych
Początek roku to zwykle czas podsumowań. Co udało nam się zrobić w 2020 roku? Ilu postanowień noworocznych się trzymałyśmy, jakie marzenia spełniłyśmy? I co zabrały nam te ostatnie miesiące? 2020 rok pokrzyżował plany wielu z nas. Nie każda z nas nabyła nowe umiejętności, nie każda przez pandemię nauczyła się gotować albo odkryła w sobie duszę ogrodnika. Nie wszystkim udało się wybrać na superwakacje, zapisać na mnóstwo kursów czy odnowić stare znajomości. W tej dziwnej pandemicznej rzeczywistości możemy nie mieć siły i ochoty na nadproduktywność. Koniec z wyrzutami sumienia. To też jest w porządku.
Nie jesteś ze wszystkim na bieżąco
To OK, że nie masz ochoty śledzić wszystkich wiadomości ze świata, a kiedy znajomi karmią cię kolejnymi informacjami o liczbie zakażonych, szybko zmieniasz temat. Nie musisz być ze wszystkim na bieżąco. Masz prawo odpocząć od nadmiaru bodźców.
Pozwalasz sobie na lenistwo
To OK, że potrzebujesz odpoczynku. Niepewna sytuacja na świecie i strach o bliskich „wysysają” z ciebie wystarczająco dużo energii. Nie musisz wciąż zastanawiać się, jak kreatywnie spędzać czas. Wystarczy, że sprawisz sobie odrobinę przyjemności.
Nie stawiasz na rozwój
To OK, że wciąż nie nauczyłaś się piec chleba i nie stworzyłaś „małej dżungli” w mieszkaniu. Teraz potrzebujesz spokoju, odpoczynku, a nie gonitwy.
Czytaj też: Odpoczynek należy się każdej z nas. Dawajmy go sobie, nie tylko w wakacje
Cieszysz się z tego, co masz
To OK, że cieszysz się z tego, co masz, i z tego, co udało się osiągnąć. Nie musisz zapisywać się na kolejne kursy czy zakładać własnego biznesu, by komukolwiek cokolwiek udowadniać. Jest dobrze tak, jak jest.
Potrzebujesz pobyć sama
To OK, że nie nawiązujesz nowych znajomości ani nie starasz się odnowić starych kontaktów. Potrzebujesz pobyć z własnymi myślami. Musisz poukładać sobie pewne sprawy w głowie, żeby wrócić do świata z nową energią.
Nie planujesz urlopu
To OK, że nie zastanawiasz się, gdzie pojedziesz w kolejną podróż. W tych czasach trudno cokolwiek planować. Nikt z nas nie wie, czy na pewno nie odwołają nam lotów, nie zamkną granic, czy będą otwarte hotele i restauracje. Nie ma w tym nic złego, że musisz zająć się teraz innymi, pilniejszymi wydatkami. Możemy odkrywać nieznane uliczki w swoim mieście i nie stresować się rzeczami, na które nie mamy wpływu. Na dalsze podróże przyjdzie jeszcze czas.
Nie robisz wszystkiego
To OK, że nie robisz wszystkiego i delegujesz obowiązki. To, że pracujesz zdalnie (i masz teoretycznie więcej czasu, bo nie tracisz go na dojazdy), nie oznacza, że musisz przeznaczać ten czas na prace domowe. Bez wyrzutów sumienia sprawiaj sobie małe przyjemności.
Obserwuj samą siebie
Nie zawsze musimy mieć plan (w czasie pandemii lub poza nią) i nie zawsze musimy kipieć energią. Czas, w którym zamiast podbijać świat, wolimy zaszyć się pod kocem, jest naturalny i potrzebny. Jeśli jednak uważasz, że trwa to za długo i nie potrafisz się zmotywować, wypróbuj tych kilka kroków:
Zadbaj o siebie
Przyjrzyj się swojej codziennej diecie (może brakuje w niej witamin i minerałów, a przeważają słodycze i niezdrowe przekąski) i zacznij się więcej ruszać. To poprawi twoje samopoczucie i przywróci energię.
Przerwij monotonię
Jeśli każdy dzień wygląda tak samo, łatwo wpaść w codzienną rutynę. Postaraj się każdego dnia zrobić coś inaczej. Coś, na co będziesz czekała. Zarezerwuj poniedziałki na gry planszowe z rodziną, w czwartki rób sobie domowe spa, a w soboty zamawiaj jedzenie na wynos. Możliwości jest wiele.
Planuj
Gdy jesteśmy w gorszej formie, trudno nam cokolwiek zaplanować. Zapisuj w kalendarzu codzienne obowiązki, a kiedy skończysz, od razu je wykreślaj. Zobaczysz, ile udało ci się zdziałać i zyskasz dalszą motywację.
Daj sobie czas, ale jeśli twój stan nie zacznie się poprawiać, skonsultuj się z psychologiem. Szukanie pomocy to nie wstyd, a dowód, że stawiasz siebie na pierwszym miejscu.
Czytaj też: Depresja czy lenistwo? Oto 5 sygnałów ostrzegawczych