
Paulina Młynarska: „Nieważna, jaka jesteś. Jesteś wystarczająca”
Pisarka i aktywistka Paulina Młynarska staje murem za kobietami, co pokazuje m.in. przy pomocy mediów społecznościowych. I choć sama dostaje wiele wsparcia, każdego dnia mierzy się z krytyką. „Jedna Pani Trollinda z mojego Facebooka mnie dziś zainspirowała. Wrzuciłam zdjęcie moich kotów o poranku i przeczytałam pod nim: »Stara panna z kotami«” — pisze Młynarska na swoim profilu i dodaje:
„Jako czterokrotnie rozwiedziona matka dorosłej córki nie potraktowałam tego osobiście i mam serdecznie gdzieś uwagi tej Trollindy. Numer jednak polega na tym, że nawet bardzo fajne i wspierające osoby, feministki, mocne baby, od czasu do czasu odruchowo wartościują i rozliczają inne kobiety. Robią to według obrzydliwego patriarchalnego klucza, zgodnie z którym to stan cywilny »zamężna« i bycie w seksualnym użyciu, a także posiadanie dzieci mają świadczyć o ich wartości. Słyszę to wszędzie, czasem nie wierzę, że od takich osób”.
Każda z nas ma prawo do własnego wyboru
Młynarska ma dla wszystkich kobiet jedną radę: „W tym pięknym, jesiennym dniu chcę Ci powiedzieć moja siostro: jesteś zamężna, solo czy masz tabun kochanków, hetero, homo, trans, bi, niebinarna, aseksualna, matka czy nie, rozwiedziona raz czy pięć razy, poliamoryczna, oddająca się ascezie, przed okresem, po, w trakcie, w ciąży, po menopauzie lub w trakcie klimy (jak ja), marząca, by mieć więcej seksu, chcąca go mniej lub wcale, pracująca seksualnie, pruderyjna, rozwiązła, każda! Pier*l to! Jesteś wystarczająca i świetna, a Twoje seksualne wybory i preferencje nie są niczyją sprawą”.
Czytaj więcej: Bywała „frajerką”, ale nigdy ofiarą. Paulina Młynarska: „Mam taki pewien defekt, życiową dysfunkcję…”
Obserwatorki aktywistki w odpowiedzi na wpis podzieliły się własnymi historiami. „Pamiętam, jak się rozwodziłam w wieku 24 lat, co to było za poruszenie w rodzinie. Na drugi ślub zaprosiłam tylko rodziców, gdyż stwierdziłam, że skoro reszta taka wrażliwa, to bez sensu im fundować kolejne emocje” — napisała jedna z internautek. „Ja mam trójkę dzieci, każde z innym facetem i od zawsze mi wmawiano, że jestem puszczalska. I dużo czasu mi zajęło zrozumienie, że moje wybory są moje i nikomu nic do tego, co robię. Ale ciągle jeszcze słyszę właśnie takie stereotypy” — dodała kolejna.