
Koreański sekret szczęścia: poznaj 6 zasad nunchi
Tak jak Marie Kondo, japońska guru sprzątania, pomogła nam uporządkować nasze domy i szafy, tak Euny Hong, znana na świecie dziennikarka pisząca o koreańskiej kulturze, chce nam pomóc uporządkować relacje z ludźmi. Stać się lepszą matką, partnerką, córką, koleżanką, szefową i przyjaciółką. Koreańczycy mają na to swój sposób, supermoc praktykowaną od pięciu tysięcy lat, tak zwane nunchi. W Polsce właśnie ukazała się książka „Nunchi. Koreański sekret dobrych relacji z ludźmi” – coś w rodzaju przyśpieszonego kursu dla Europejczyków.
Nunchi bywa porównywane z inteligencją emocjonalną, ale znawcy zagadnienia wolą ją definiować jako sztukę czytania w myślach i uczuciach innych. Kto by nie chciał jej posiąść? Pozornie rzecz wydaje się prosta. Potrzebujemy tylko oczu i uszu. Ale najwyraźniej aż tak prosta nie jest, skoro Koreańczycy uczą tego swoje dzieci, i to od najmłodszych lat. „Gdzie twoje nunchi?”, strofują maluchy.
Co blokuje nasze nunchi?
Jest kilka powodów, dla których my, ludzie Zachodu, możemy mieć problem z obudzeniem w sobie tej koreańskiej supermocy. Przede wszystkim nastawiamy się na mówienie, a według filozofii nunchi często lepiej z kimś pomilczeć. Najciekawszym rozmówcą jest ten, kto uważnie słucha i tak okazuje zrozumienie, a nie ktoś, kto zaczyna opowiadać swoją „jeszcze lepszą” historię. Albo zmienia temat, by skupić uwagę na sobie. A przecież słuchanie to najlepszy sposób, by zyskać zaufanie i sympatię innych. Największą potrzebą ludzi – po zdobyciu pożywienia i bezpiecznego schronienia – jest właśnie bycie wysłuchanym.
Druga kwestia: hałas ceni się w naszej kulturze bardziej niż spokój i ciszę. Tymczasem gdy uspokoimy myśli, wtedy do głosu dochodzą zmysły, lepiej „czytamy” innych i nasze otoczenie. Jak wyciszyć umysł? W trakcie spotkania ze znajomymi trudno oddać się medytacji. Euny Hong ma jednak na to ciekawy sposób: gdy z kimś rozmawia, powtarza lub streszcza w myślach to, co mówi druga osoba.
I jeszcze jedno. Hong zauważa, że zachodnie społeczeństwo lubi nagradzać nachalne zachowania, ludzi, którzy rozpychając się łokciami, domagają się uwagi. Koreańczycy wierzą, że jeśli złagodzisz swoje słowa i zachowania, zyskujesz kontrolę nad sytuacją. W razie konfliktu nie ruszają do ataku. Wolą wziąć głęboki oddech i zadać sobie dwa proste pytania: „Co i dlaczego robię?”. Dzięki takiej refleksji emocje niczym rozkołysana łódź nagle się uspokajają.
Sześć zasad nunchi
Jak nauczyć się czytać w myślach i uczuciach innych? Poprawić swoje relacje z ludźmi? Zostać mistrzem nunchi? Wszystko można sprowadzić do kilku wcale nie trudnych do wcielenia w życie zasad – przekonuje Euny Hong.
1. Opróżnij umysł
Często nie widzimy innych takimi, jakimi są; widzimy ich takimi, jacy sami jesteśmy. Jeśli pozbędziesz się uprzedzeń, założeń na temat innych ludzi czy sytuacji, twoje spojrzenie będzie bardziej wnikliwe, zobaczysz więcej.
2. Obserwuj, zanim zaczniesz działać
Koreańczycy mówią, że każde wnętrze posiada boonwigi, atmosferę. Próbują jak najszybciej rozpoznać, jaka jest jego emocjonalna energia i jakiego rodzaju energię emocjonalną należy uwolnić w sobie, by być z nią w harmonii. Skupiają się na innych, dostrajają do każdej nowej osoby, sytuacji czy informacji. Euny Hong podpowiada, by wnętrze wyobrażać sobie jako ul. Nawet jeśli każdy działa z pozoru niezależnie, współtworzy społeczność. Każdy ma do odegrania swoją rolę. Sztuką jest szybkie zdefiniowanie: na czym może polegać moja rola?
3. Często lepiej jest milczeć niż mówić
Przypomnij sobie zebrania w pracy albo szkolne wywiadówki. Ile osób mówi coś tylko po to, żeby zwrócić na siebie uwagę? Koreańczycy wyznają zasadę, że jeśli poczekasz dostatecznie długo, usłyszysz odpowiedź na większość swoich pytań nie wypowiadając ani słowa. Wcale nie jest tak, że osoby, które zachowują się najgłośniej, zyskują szacunek albo sympatię. Przeciwnie, często budzą irytację. Poza tym kombinowanie, co by tu powiedzieć inteligentnego, zajmuje nas tak bardzo, że przestajemy obserwować otoczenie.
4. Maniery wymyślono nie bez powodu
Zasady dobrego wychowania nie są po to, by ograniczać naszą wolność, ale by ludzie w swoim towarzystwie czuli się swobodnie. Przestrzeganie ich wprowadza do pomieszczenia atmosferę spokoju i harmonii. Przypominają zasady ruchu drogowego – jeśli je znasz i automatycznie przestrzegasz, to czujesz się swobodnie za kierownicą, możesz więc skupić się na innych rzeczach.
5. Czytaj między wierszami
Ludzie nie zawsze mówią to, co myślą — i to ich święte prawo. By dobrze kogoś zrozumieć, trzeba analizować kontekst i sygnały niewerbalne. Patrzeć w oczy. To dlatego za największego wroga nunchi uważa się dziś smartfony, bo zamiast obserwować otoczenie, wpatrujemy się w telefon. Za każdym razem, kiedy przyłapiesz się na myśli: „Rany, nie jestem jasnowidzem” albo: „Przecież nie czytam w twoich myślach”, potraktuj to jako sygnał, że twoje nunchi może wykazywać pewne braki.
6. Bądź zwinna, bądź szybka
O mistrzu nunchi Koreańczycy nie powiedzą, że jego nunchi jest „dobre”, lecz „bystre”. Szybko czyta sygnały, szybko się dostosowuje. Maksyma „Powolutku aż do skutku” tutaj nie ma zastosowania. Ale uwaga, szybkość nie oznacza nerwowości. Przeciwnie, wszystko odbywa się w atmosferze spokoju i harmonii. Trudne negocjacje – przekonuje Hong – przypominają raczej tango niż zapasy.
O co chodzi z nunchi, świetnie – choć nieświadomie, bo nie używając tego pojęcia – uchwyciła pisarka Maya Angelou: „Nauczyłam się, że ludzie zapomną, co powiedziałeś, zapomną, co zrobiłeś, ale nigdy nie zapomną, jak się czuli w twoim towarzystwie”. To klucz do koreańskiego sekretu.
Książka Euny Hong „Nunchi. Koreański sekret dobrych relacji z ludźmi” (Wydawnictwo Literackie) jest już dostępna w formie e-booka. W lipcu ukaże się również w formie papierowej.