
Głaskanie, drapanie? Tak, ale jest jeszcze jedna rzecz, którą koty uwielbiają!
W przeciwieństwie do psów koty są dużo bardziej powściągliwe. Wiemy, że jest im dobrze, gdy mruczą i że są zdenerwowane, gdy syczą, drapią lub machają ogonem. Ale naukowcy z uniwersytetów w Sussex i Portsmouth odkryli, że komunikują się z nami także wtedy, gdy powoli mrugają. To koci rodzaj uśmiechu. Jeśli chcesz okazać im miłość i zainteresowanie, rób to, co one — mrugaj.
Zdobądź serce kota mruganiem
Żeby dojść do takiego wniosku, badacze przeprowadzili dwa eksperymenty. W pierwszym z nich (przeprowadzonym w miejscach zamieszkania kotów), wzięło udział 21 zwierząt z 14 gospodarstw domowych. Naukowcy najpierw uczyli właścicieli, jak mają powoli mrugać (powoli zbliżać powieki do siebie w ten sposób, aby lekko się ze sobą stykały, a następnie całkowicie zamknąć oczy na kilka sekund), a potem poprosili ich, by zademonstrowali sztuczkę przed kotem, siadając mniej więcej pół metra obok niego. Badali, jak często kot mrugał do właściciela i jak często robił to, gdy był sam. Eksperyment wykazał, że koty chętnie odmrugiwały do swoich właścicieli. Kiedy ich nie widzieli, nie wykonywały takiego gestu.
Czytaj więcej: „Skąd się bierze to, co jesz?” Aleksander Baron, słynny szef kuchni o tym, jak możemy jeść etyczniej
W drugim badaniu naukowcy wybrali 24 koty. Zamiast właścicieli, mrugać mieli badacze. Chcieli sprawdzić, czy zwierzę będzie mrugało do wszystkich ludzi, czy tylko do tych, do których są przywiązani. Naukowcy mieli albo powolnie mrugać, albo zachować neutralny wyraz twarzy. Eksperyment pokazał, że jeśli zupełnie obca kotu osoba mruga, zwierzę ma większą ochotę się do niego zbliżyć.
Naukowcy spekulują, że koty mrugają, bo ludzie postrzegali takie zachowanie, jako pozytywne. Powolne mruganie u kotów mogło rozwinąć się też, jako sposób na przerwanie długiego spojrzenia, które w kontaktach pomiędzy zwierzętami mogą być groźne.
„To badanie jest pierwszym, które eksperymentalnie bada rolę powolnego mrugania w komunikacji kot-człowiek. Możesz tego spróbować z własnym kotem w domu lub z kotami spotkanymi na ulicy. To naprawdę świetny sposób na wzmocnienie więzi z tymi zwierzakami” — podkreśla Karen McComb ze Szkoły Psychologii na Uniwersytecie w Sussex, a dr Tasmin Humphrey, główna autorka badań z Uniwersytetu w Sussex dodaje: „Nasze odkrycia mogą być potencjalnie wykorzystane do oceny dobrostanu kotów w różnych środowiskach, w tym w praktykach weterynaryjnych i schroniskach”. Spróbujecie?