
Gwiazda Betlejemska. Pojawi się na niebie po raz pierwszy od 800 lat
Koniunkcję (zbliżenie) Jowisza i Saturna możemy oglądać dosyć często, bo mniej więcej raz na 20 lat, jednak w tym roku obie planety znajdą się wyjątkowo blisko siebie. Takie zjawisko zdarza się raz na około 800 lat. Ostatnim razem do koniunkcji doszło w 1226 roku.
Zjawisko będzie widoczne z każdego miejsca na Ziemi
„Można sobie wyobrazić, że Układ Słoneczny jest torem wyścigowym, a każda planeta to biegacz na własnym torze. My, na Ziemi, jesteśmy na środku stadionu. Z naszego punktu widzenia będziemy mogli zobaczyć Jowisza na wewnętrznym torze, zbliżającego się do Saturna przez cały miesiąc i ostatecznie wyprzedzającego go 21 grudnia” — pisze na stronie NASA Henry Throop, astronom z Wydziału Nauk Planetarnych.
Tym razem zobaczymy je na niebie w najdłuższą noc roku. Planety ustawią się niemal na jednej linii z Ziemią, czyli będą wyglądały prawie tak, jakby stanowiły jeden punkt. Zjawisko będzie widoczne gołym okiem. Wystarczy, że po zachodzie słońca spojrzymy nieco powyżej horyzontu w południowo-zachodnim kierunku. Ci, którzy będą patrzeć przez lornetkę, mogą zobaczyć jeszcze cztery największe księżyce Jowisza oraz największy księżyc Saturna, Tytan. Dostrzegą też pasy chmur na Jowiszu i pierścienie Saturna.
Czytaj też: Prof. Stanisław Czudek: pierwszy Polak, który może operować w… kosmosie!
„Jowisz i Saturn zbliżają się do siebie od lata. Podczas największego zbliżenia 21 grudnia będą wyglądać jak podwójna planeta, bo będą oddalone od siebie tylko o 1/5 średnicy Księżyca w pełni” — tłumaczy profesor Patrick Hartigan, astronom z Rice University.
Jeśli nie macie czasu na obserwację zjawiska w poniedziałek, nic straconego. Jasny punkt będzie widoczny jeszcze przez kilka kolejnych dni. Hartigan zapowiedział, że planetarny duet będzie pojawiał się nisko na zachodnim niebie przez około godzinę po zachodzie słońca każdego wieczoru.
Następna okazja, żeby zobaczyć na niebie dwie wielkie planety tak blisko siebie, przypadnie dopiero w 2080 roku, a kolejna — w 2400 roku. Najlepsze warunki do oglądania zjawiska będą w pobliżu równika, ale planety będą widoczne z każdego miejsca na Ziemi, jeśli pozwoli na to pogoda.
Gwiazda Betlejemska przedmiotem badań i sporów
Ze względu na zbliżające się święta Bożego Narodzenie zjawisko zostało nazwane „Gwiazdą Betlejemską”. Według Biblii jasny obiekt astronomiczny doprowadził Mędrców ze Wschodu do miejsca narodzin Jezusa Chrystusa w Betlejem. Zgodnie z tradycją, Gwiazda Betlejemska daje znak do rozpoczęcia wigilijnej kolacji.
Jak podkreślają badacze, Gwiazdą Betlejemską mogła być gwiazda, ale także kometa. Niewykluczone, że była to koniunkcja Jowisza i Saturna (w 7 r. p.n.e. zjawisko obserwowano aż trzykrotnie). Niedługo później miała miejsce potrójna koniunkcja, gdy do planet dołączył jeszcze Mars. Gwiazdą Betlejemską mógł być też sam Jowisz albo wybuch supernowej.
Czytaj też: David Attenborough przekonuje: „Wszyscy możemy zmieniać świat”. I daje jedną radę