
„Dont’t worry, be happy” – ta rada ma większy sens, niż myślisz
Życia bez zmartwień i obaw nie istnieje, ale jeśli mamy ich za dużo – albo jeśli za bardzo nimi się przejmujemy, to trudno jest nam normalnie funkcjonować. I to dosłownie. Badacze Sarra Hayes, Colette Hirsch i Andrew Mathews odkryli, że ludzie, którzy wiecznie czymś się martwią, mają ogromne problemy z pamięcią. I to tylko wierzchołek góry lodowej. Nadmiar zmartwień sprawia, że pojawiają się bóle i zawroty głowy, popadamy w depresję, mamy obniżony układ odpornościowy i wciąż czujemy się zmęczone. Zaczynamy żyć z dnia na dzień, zapominamy o sobie. Cierpimy na tym my sami i nasi bliscy.
Zła wiadomość jest taka, że nie ma magicznego wyłącznika, który pozwoli ci przestać się martwić. Dobra — każda z nas może wyrobić w sobie nawyk bycia szczęśliwą i uchronić się przed nadmiernym stresem i wiecznym analizowaniem rzeczywistości. Skupiając się na rzeczach, które sprawiają, że jesteśmy szczęśliwe, a nie na tym, co nas niepokoi, budujemy zdrowe relacje ze sobą i ze swoimi najbliższymi. Do tego nie potrzeba żadnych specjalnych zdolności – wystarczy trochę praktyki.
Naucz się szczęścia
Przede wszystkim zastanów się, co cię uszczęśliwia. Weź kawałek papieru i długopis. Znajdź kilka wolnych minut i wypisz jak najwięcej rzeczy, które sprawiają ci radość. Potrzebujesz minimum dziesięciu pozycji. Następnie przejrzyj swoją listę i zastanów się, ile z tych rzeczy byłabyś w stanie wykonać w ciągu następnego dnia. Postaraj się znaleźć czas, chociaż na kilka z nich. Rób podobną listę, tak często jak zdołasz. Bądź cierpliwa, a zobaczysz, że część twoich zmartwień przestanie cię przerażać. W razie problemu będziesz wiedziała, jak sobie z nimi poradzić.
O tym samym problemie, pisał Dale Carnegie w swojej książce o wszystko mówiącym tytule „Jak przestać się martwić i zacząć żyć”. Choć amerykański pisarz wydał ją ponad 70 lat temu, zawarte w niej treści nie straciły na aktualności.
Co radzi Amerykanin? Przede wszystkim, aby skupić się na teraźniejszości. Przeszłości żadna z nas nie może już zmienić, a większość rzeczy, którymi się martwimy, prawdopodobnie nigdy się nie wydarzy. Myśl pozytywnie, ale na wszelkie wypadek zaakceptuj najgorszy scenariusz. W razie najgorszego będziesz dobrze przygotowana. To przyniesie ci siłę i spokój.
Przestań przejmować się krytyką. Nie każdy musi się z tobą zgadzać i akceptować twoje działania. Pogódź się z tym, że nie wszyscy będą nastawieni do ciebie pozytywnie. Pamiętaj też, krytyka to często ukryty komplement. Każdego dnia praktykuj wdzięczność (doskonale wiesz, że masz za co dziękować) i naucz się wybaczać (nie dla innych, ale dla własnego spokoju ducha). Bądź aktywna, a zamiast skupiać się wiecznie na sobie i swoich zmartwieniach, pomyśl, co możesz zrobić dla innych.