
Ten, kto kocha mniej, ma łatwiej w związku i kontroluje sytuację. Prawda czy fałsz?
Osoba, która „kocha bardziej” próbuje zaspokoić potrzeby partnera, stawia go w centrum swojego świata. Zatraca siebie, a to wyczerpuje. Przy kolejnej kłótni z partnerem myślisz sobie, o ile byłoby ci łatwiej, gdybyś nie była tak zaangażowana w tę relację. Wydaje ci się, że twój partner, umiejąc utrzymać nerwy na wodzy, wygrywa w tym pojedynku. Że ten, kto nie okazuje słabości, ma nad relacją większą kontrolę. Że ten, kto „kocha mniej” bierze wszystko.
Jak czytamy na portalu Psychology Today, jeśli chcemy mieć zdrową relację, musimy przestać myśleć w tych kategoriach. Związek to nie pole bitwy. Relacja, w której tylko jedna osoba się stara, tylko jednej zależy, nie da nikomu ani szczęścia, ani spełnienia. W dobrym związku nie ma wygranych i przegranych. Gracie do tej samej bramki, bo zależy wam na obopólnym szczęściu. Kluczem jest zaangażowanie, praca nad relacją i oczekiwanie tego samego od swojego partnera.
Codzienne wzloty i upadki, drobne nieporozumienia i błędy to część każdego związku. Ale kiedy relacja sprawia, że czujesz się gorzej niż lepiej, nie ciągnij jej na siłę. Nie wchodzisz w związek, żeby być źle traktowaną, ignorowaną lub porzuconą. Nie musisz być wykorzystywaną czy zmuszaną do znoszenia problematycznych, niedojrzałych zachowań. Toksyczna miłość sprawia, że tracisz szacunek do samej siebie. Nie próbuj na siłę ratować związku. Nie kochaj „bardziej” i „za bardzo”. Uciekaj, jeśli jest ci źle, nawet jeśli:
1. Boisz się samotności
Wiele z nas woli tkwić w złym związku niż być same. Zapominamy, że odrobina samotności może nam pomóc nabrać dystansu, a ostatecznie stworzyć podstawy do zdrowego, intymnego związku. Nie chcemy słyszeć, że w kiepskim związku czujemy się bardziej samotne niż będąc singielką.
2. Myślisz, że nie znajdziesz nikogo lepszego
Kluczem jest poczucie własnej wartości. Jeśli nie wierzysz, że jesteś warta miłości, tkwisz w nieodpowiednich związkach. Cieszysz się, że ktokolwiek na ciebie spojrzał i nie wierzysz, że mogłabyś poznać kogoś lepszego. Boisz się, że zostaniesz sama, bo bez mężczyzny nie istniejesz. Wydaje ci się, że to on stanowi o twojej wartości.
3. Związek zaspokaja niektóre twoje potrzeby
Co z tego, że nie mamy o czym porozmawiać, skoro mamy świetny seks? Nieważne, że mnie nie szanuje, przynajmniej mam do kogo wracać w domu. Ok, wszystko muszę mu podstawiać pod nosem, ale dzięki temu nie muszę sama płacić rachunków. Nie zostawię go, bo dzieci muszą mieć ojca. Nie jest to twój wymarzony związek, ale przynajmniej zaspokaja niektóre twoje potrzeby. To forma autosabotażu, braku uczciwości wobec samej siebie.
Partnerstwo oznacza wspólnotę. Odpowiedzialność za drugą osobę. Wymaga uważności i szacunku dla naszej odrębności. To, że jesteśmy razem, nie oznacza, że mamy „ulepszać” drugą połówkę. To, że tworzymy związek, nie oznacza, że stanowimy jedno. Każda strona ma swoje prawa.