
Ruminacje – nadmierne rozmyślanie i analizowanie sytuacji
Ruminowanie jest jedną ze strategii radzenia sobie z emocjami – niestety, strategią zupełnie niepomocną. Niech dowodem na to będzie fakt, że ruminacje często towarzyszą epizodom depresyjnym czy lękowym. Niektóre badania pokazują nawet, że ruminacje są podstawowym elementem depresji.
Gdy ruminujemy, rozpamiętujemy konkretne sytuacje z przeszłości i staramy się szukać w nich odpowiedzi na pytania takie jak: „Co zrobiłam źle?”, „Dlaczego to właśnie ja znalazłam się w tej sytuacji?” czy „Co mogłam zrobić lepiej?”. Mamy wrażenie, że nasze analizy są logiczne i pomogą nam w racjonalny sposób rozwiązać problem. W rzeczywistości te natrętne myśli prowadzą jednak do pogorszenia naszego samopoczucia.
Czytaj także: 7 głównych typów depresji – to z nimi lekarze spotykają się najczęściej
Ruminacje – co to jest?
Słowo ruminacje pochodzi od łacińskiego „ruminatio”, czyli „przeżuwanie”. Nic dziwnego, że psycholodzy postanowili zapożyczyć ten termin. Ruminacje to nic innego jak nieustanne „przeżuwanie” niektórych myśli. Zazwyczaj są to wspomnienia związane z negatywnymi lub trudnymi emocjami. Może to być na przykład ciągłe wracanie do małej gafy, którą popełniłyśmy w rozmowie z szefem. Czasami w naszych myślach nieustannie pojawia się wspomnienie kłótni z urzędniczką w okienku. Możemy też analizować naszą randkę i rozmyślać nad tym, co powinnyśmy były powiedzieć.
Gdy ruminujemy, mamy wrażenie, że możemy z niemal matematyczną precyzją przeanalizować zaistniałą sytuację i wyciągnąć z niej logiczne wnioski. Mamy nadzieję, że w taki sposób w końcu wyłapiemy błąd, który popełniłyśmy. Zakładamy, że gdy tylko uda nam się wyciągnąć wnioski z danej sytuacji, w końcu uzyskamy stabilność i odzyskamy kontrolę nad naszym życiem.
Czytaj także: 10 sposobów na to, jak żyć chwilą i poczuć większy spokój
Ruminacje – skutki
Niestety niemal nigdy nie uzyskamy odpowiedzi na nurtujące nas pytania. Tak samo, jak nigdy nie będziemy w stanie zmienić naszej przeszłości. Ciągłe analizowanie tych samych nieprzyjemnych wydarzeń wcale nie doprowadzi nas również do lepszego zrozumienia problemu.
Chociaż ruminowanie jest naturalnym mechanizmem radzenia sobie z emocjami, zbyt częste powracanie do wspomnień i ciągłe ich analizowanie może przynieść negatywne skutki. Zaczynamy skupiać się jedynie na negatywnych aspektach danego tematu, a to prowadzi nas do ciągłego narzekania na siebie i na swoje zachowania. Czasami żalimy się również na rzeczy, na które nie mamy wpływu. To wszystko sprawia, że stajemy się coraz mniej pewne siebie i zaczynamy unikać aktywności.
Ruminowanie może stać się także nawykiem. Nasz umysł ma różne tendencje do rozmyślania nad przeszłością i przyszłością. Im częściej będziemy analizować i rozpamiętywać pewne zdarzenia, tym większa jest szansa, że wpadniemy w nawyk ruminowania z powodu niemal każdej sytuacji. Co więcej, takie natrętne myśli mogą doprowadzić nas nawet do nałogu – np. alkoholizmu. Często to właśnie wyeliminowanie ruminacji może być pierwszym krokiem do zdrowienia.
Czytaj także: Uzależnienie: dlaczego jedni się uzależniają, a inni nie?
Ruminacje – jak sobie z nimi radzić?
Żeby poradzić sobie z ruminacjami, musisz przede wszystkim zdać sobie sprawę z tego, że to, co robisz, jest dla ciebie szkodliwe. Gdy tylko zidentyfikujesz daną myśl jako ruminację, powiedz sobie stanowcze „STOP”. Co robić dalej, gdy kusi nas myśl analizowania po raz kolejny danej sytuacji? Tutaj psycholodzy mają wiele pomysłów.
Jedna z najciekawszych technik jest wyznaczenie sobie stałej godziny przeznaczonej na zamartwianie się. Niech będzie to przykładowo 18.30. Gdy natrętne myśli dopadną cię w południe, mów sobie: „Teraz nie mogę się tym zająć, mam na to czas później”. Chociaż może brzmieć to absurdalnie, ta metoda naprawdę działa i zostało to wielokrotnie udowodnione. Warto również wyznaczyć sobie dokładny limit czasowy ruminowania. Niech to będzie na przykład 5 minut – i ani sekundy więcej.
Kolejnym rozwiązaniem może być medytacja. Szczególnie poleca się w tym wypadku mindfulness, czyli trening uważności. Skupienie się na tym, co jest „tu i teraz”, pomoże nam nie tylko w pozbyciu się natrętnych ruminacji, ale także przyczyni się do stabilizacji naszego życia emocjonalnego.
Bardzo prostą metodą zakończenia ruminowania jest także przekierowanie uwagi na inną czynność. Możesz na przykład zacząć liczyć od 100 do 1 lub postarać się z jak największą precyzją opisać przedmiot, który widzisz przed sobą.
Czytaj także: Zabiegana? Bez tchu? Weź oddech, zwolnij, zobacz, co da ci medytacja