
Zamiast odwlekać i „zabierać się za…”, po prostu rób. Jak zamienić prokrastynację w akcję?
Julia Cameron, amerykańska nauczycielka, pisarka, dziennikarka i autorka bestsellera: „Droga artysty”, pisze: „Nauczyłam się praktycznej zasady, żeby nigdy nie pytać, czy mogę coś zrobić. Lepiej powiedzieć, że już to robię. Wtedy pozostaje zapiąć pasy, a później dzieją się najbardziej niezwykłe rzeczy”.
Nie musisz wszystkiego wiedzieć, żeby ruszyć. Nie musisz być perfekcyjnie przygotowana. Nie musisz przestać się bać. Odwaga to zresztą nic innego jak wiara, że potrafisz rozwiązywać rzeczy na bieżąco. Najważniejszy jest pierwszy krok, a potem konsekwencja. Zasady są uniwersalne, bo dotyczą zabrania się zarówno za szukanie pracy czy pisanie książki, jak i za domowe porządki, zadania, które mamy w danym dniu do wykonania w pracy, czy zapisanie się na portal randkowy. Łatwo napisać, trudniej zrobić. Można się jednak zainspirować.
Taką inspirację oferuje Leo Babauta w książce „Zen to done”. Autor podpowiada, jak wypracować nowe nawyki, żeby prokrastynacja, czyli odkładanie działania na później, zamieniła się w akcję, podejmowaną z przyjemnością, ale metodycznie i najważniejsze – prowadzącą do wytyczonego celu.
Zaczynaj od Dużych Kamyków
Leo Babauta i nie on jeden uczy, że zanim zaczniemy działać, należy mieć plan tego działania. Warto nadawać strukturę swoim dniom, bo z nich składa się życie. Autor zenhabits.net radzi co tydzień wypisywać listę Dużych Kamyków, którymi chcemy się zająć i każdego dnia od nich zaczynać. Najlepiej, żeby nasze listy składały się od jednego do trzech Najważniejszych Zadań, które musimy koniecznie wykonać (jego zasada jest zgodna z myślą Lina Yutanga, chińskiego uczonego i pisarza, który twierdził, że mądrość życia tkwi w wykluczeniu tego, co zbędne).
Prosta zasada brzmi: Najważniejsze Zadania zrób wcześnie, żeby mieć je z głowy i być pewnym, że zostaną ukończone. Jest to prosty nawyk, ale ważny, ponieważ nadaje dniom i tygodniom sens. Bez tego możemy mieć poczucie, że pracujemy ciężko i dużo robimy, ale zastanawiamy się nad minionym dniem, odnosimy wrażenie, że nie osiągnęliśmy niczego. I często jest to zgodne z prawdą. Badania wskazują, że odczuwany przez nas stres w znacznej mierze nie bierze się z nadmiaru obowiązków, tylko niedokończenia tego, co się zaczęło.
Aby osiągnąć mistrzostwo w skuteczności, zadania wykonujmy po kolei, przy wyłączeniu wszystkiego innego. Prostota, prostota, prostota – mawiał Thoreau. Nie zaleca się multitaskingu i warto nie pozwolić odwieść się od wykonywanego zadania. W pracy i nie tylko zbyt często sprawdzamy e-maile, odbieramy telefony, rozmawiamy z ludźmi. Niby nic strasznego, ale skutek jest opłakany, bo tracimy koncentrację, przez co poświęcamy na zadanie więcej czasu, niż mogłoby nam zająć, więc zniechęcamy się. Przez to możemy nie dokończyć działania i nie podjąć go ponownie, a przecież nie o to nam chodzi.
Oto kilka wskazówek, które pomagają w koncentracji na zadaniach z listy:
- Wybierz Duży Kamyk: zacznij od zadania, które jest najważniejsze na dany dzień i podejmij się ukończenia go lub pracowania nad nim przez określony czas, na przykład pół godziny.
- Skup się: zanim zabierzesz się do pracy, wyeliminuj wszystko, co może cię od niej odciągnąć. Wyłącz powiadomienia e-mailowe, telefon, może nawet połączenie internetowe. Posprzątaj biurko, pozbądź się wszystkiego, co może ci przeszkadzać. Jeśli najdzie cię ochota, żeby sprawdzić skrzynkę pocztową, odetchnij głęboko i wróć do bieżącego zadania. Podekscytuj się tym, co robisz. Odkryj, co ci się w tym zadaniu podoba. Może przyjemne jest uruchamianie swoich talentów, a może entuzjazm obudzi w tobie myśl, ile na tym zarobisz albo jak będzie ci przyjemnie się żyło w wysprzątanym na błysk domu. W żadnym wypadku nie koncentruj się na negatywnych aspektach. Ustaw fokus na szanse i korzyści, a nie na problemy.
- Nie bój się niezaplanowanych przerw: zdarza się, że dzieje się coś na tyle ważnego, że trzeba przerwać działanie. W takim przypadku zapisz, na czym skończyłeś. Wszystkie związane z zadaniem rzeczy, na przykład dokumenty czy zapiski, połóż w jednym miejscu. Dzięki temu szybciej i łatwiej wrócisz do przerwanego zajęcia.
- Relaksuj się: zaplanuj sobie przerwy, w których czasie zajmij się czymś, co jest inne niż wykonywane zadanie. Jeśli siedzisz przy biurku, wyjdź na świeże powietrze albo chociaż na balkon. Oddychaj głęboko, rozciągaj się, myśl o czymś przyjemnym. W ten sposób zachowasz równowagę umysłową.
- 5. Nagradzaj się po każdym Dużym Kamyku: po ukończeniu zadania pogratuluj sobie i odbierz nagrodę. Wejdź na ulubiony blog, zjedz coś pysznego. Pamiętaj tylko, żeby przerwa nie trwała więcej niż 20 minut. Następnie przejdź do kolejnego Dużego Kamyka.
***
Warto przeczytać: „Zen to done. Proste sposoby na zwiększenie efektywności”, Leo Babauta, wydawnictwo Sensus