
Pokora, nadzieja, wdzięczność: jak zmienić swoje życie?
Wiele z nas marzy o tym, by zmienić swoje życie. Nie wiemy, co w tym dotychczasowym jest nie tak, ale czujemy, że coś „nie gra”. Zwykle pod takim odczuciem kryje się jedno pragnienie – pragniemy szczęścia! Tylko, co konkretnie zmienić? A dalej, jak zmienić, skoro nawet nie wiemy, co najbardziej nas uwiera? Podpowiadamy, od czego warto zacząć, kiedy podskórnie pragniemy w życiu prawdziwej zmiany. Oto trzy zdolności, których szlifowanie z pewnością sprawi, że nasze życie zwyczajnie stanie się lepsze!
Nadzieja
Nadzieja to zaufanie pokładane w przyszłości mimo przeżytych porażek czy braku realizacji rozmaitych pragnień. To patrzenie z ufnością w przyszłość, nastawienie, że wszystko, co w życiu się przydarza, ma sens. Nadzieja uczy nas cierpliwości.
Psycholog Thomas Morton French wyróżnił w swoich badaniach dwa rodzaje nadziei. Pierwszy rodzaj to nadzieja wynikająca z naszych wcześniejszych życiowych doświadczeń, z dobrych chwil, których doświadczyliśmy. Ta nadzieja realizuje się w dorosłym życiu przez uciekanie w marzenia, to sposób na pokrzepienie. U podłoża drugiego rodzaju nadziei leży pragnienie osiągnięcia określonego celu.
Niezależnie od rodzaju nadziei, jedno jest pewne – potrzebujemy jej, by lepiej poznać samych siebie! Jak to zrobić? Spisz na kartce pięć swoich największych nadziei – rzeczy, których oczekujesz i ufasz, że mogą się spełnić. Teraz ułóż je w kolejności od najważniejszej do tej najmniej ważnej. Następnie rozłóż je na czynniki pierwsze. Przyjrzyj się każdej z nich z osobna i zadaj sobie pytanie: „Co przyniesie mi spełnienie tej nadziei?".
W ten sposób masz szansę, by dotrzeć do tego, co być może kryje się pod nią Może się okazać, że to lęk, bo jeśli to, na co mamy nadzieję, nie zdarzy się, będzie źle. Np. mam nadzieję, że znajdę pracę, a tak naprawdę boję się, że nie dam rady utrzymać rodziny. W innym przypadku u źródła nadziei na idealne życie z idealnym partnerem może leżeć lęk przed samotnością, powiązany z lękiem przed bliskością.
Przyjrzenie się nadziei pozwoli zdać sobie sprawę, że fantazje na temat idealnego życia są tylko ucieczką przed deficytami, które w sobie nosimy. A ta wiedza to dobry początek do rozpoczęcia pracy nad sobą. Poza tym nazwany lęk jest mniejszy niż ten nieuświadomiony. Gdy dojdziesz już do właściwych uczuć schowanych pod twoją nadzieją, wypisz wszystkie możliwe sposoby alternatywnej drogi do osiągnięcia celu. Niech to będzie burza mózgu – liczy się wszystko, co przyjdzie ci do głowy. Po czasie wróć do tej listy i zastanów się, które z pomysłów warto wprowadzić w życie, by je zmienić.
Czytaj też: 5 kroków do wewnętrznej wolności i lepszego życia – do wdrożenia od zaraz!
Pokora
Lew Tołstoj pisał: „Wiedza daje pokorę wielkiemu, dziwi przeciętnego, nadyma małego. Nic tak nie ogranicza prawdziwej wiedzy jak przekonanie, że się wie to, czego się nie wie”. Czyli – im więcej wiemy, tym większą mamy świadomość, ile jeszcze nie wiemy. Zatem – to właśnie dzięki pokorze chce się nam szukać dalej, głębiej, więcej.
Pokora często kojarzona jest z umniejszaniem siebie, uległością, nieśmiałością, itd. Tymczasem nie ma ona z tym nic wspólnego. Pokora nie polega bowiem na myśleniu o sobie gorzej, tylko na myśleniu o sobie rzadziej. Nie chodzi o to, że ludzie charakteryzujący się pokorą nie są pewni swoich zdolności i przekonań. Chodzi o to, że mają otwarty umysł i świadomość tego, że mogą się mylić, a właśnie to pozwala na rozwój. Jak praktykować pokorę? Oto kilka wskazówek.
- Jeśli jesteś w czymś bardzo dobry, nie poprzestawaj na tym. Pogłębiaj wiedzę, śledź dokonania mistrzów, czytaj wartościowe książki.
- Nie traktuj innych z wyższością – masz dużą wiedzę, lecz perspektywa innego człowieka zawsze może okazać się inspirująca.
- Przyznawaj się do błędów i własnych braków.
- Przyjmuj pomoc innych, nie bój się o nią prosić. To, że jesteś w sytuacji, w której potrzebujesz pomocy, to nic złego. Każdy z nas czasem jej potrzebuje.
Czytaj też: Żyjemy w czasach „epidemii nieomylności”. Dlatego tak trudno jest nam przyznać się do błędu
Wdzięczność
Walter Dirks powiedział: „Wdzięczność jest najpiękniejszą formą szczęścia: należy zarówno do jego przyczyn, jak i skutków”. Zatem bycie wdzięcznym powinno stać się dla nas nawykiem, jak mycie zębów. Im więcej, tym lepiej. Wskazane jest więc, by czuć wdzięczność wobec zdarzeń drobnych, a nie wyłącznie tych wielkich, które przytrafiają się dość rzadko.
Praktykowanie wdzięczności niesie ze sobą same korzyści. Doskonali umiejętność odczuwania szczęścia, chroni przed stresem, minimalizuje nasz materializm, pozwala budować lepsze relacje, pozytywnie wpływa na związek, poprawia jakość snu, wzmacnia siłę woli i po prostu – pomaga być lepszym człowiekiem!
Istnieje wiele sposobów, by nauczyć się praktykować wdzięczność w codziennym życiu. Oto jeden z najprostszych, a jednocześnie bardzo skutecznych. Codzienne listy wdzięczności.
Znajdź wieczorem 15 minut tylko dla siebie. Przygotuj czystą kartkę papieru, sporządź listę – na początek – pięciu rzeczy, za które jesteś wdzięczna w dniu, który właśnie się kończy. Mogą to być zdarzenia, spotkania, chwile, przedmioty, a także twoje myśli. Dosłownie wszystko! Spróbuj tworzyć taką listę każdego dnia, tak by stało się to nawykiem.
Czytaj też: Medytacja wdzięczności: sposób na szczęście i harmonię