
Jeśli jesteś w związku, a idealizujesz inną osobę, tak naprawdę nie jesteś z nikim. Przestań żyć przeszłością
Możemy być w stałej relacji, ale wciąż idealizować (zaprzeczać wadom i wyolbrzymiać zalety) poprzedniego partnera. Jak czytamy w najnowszej książce pary psychologów Sylwii Sitkowskiej i Andrzeja Gryżewskiego „Niekochalni. Lęk przed bliskością ”, w ten sposób blokujemy bliskość.
Kto dorówna ideałowi?
„Kto dorówna ideałowi? Raczej nie żona z wałkami na głowie i w pomiętym szlafroku ani mąż, który po pracy leży na kanapie, drapie się po brzuchu i gapi w telewizor. Normalne życie, codzienność, nawet jeśli jest dobra, przegrywa w starciu z ideałami” — podkreśla Sitkowska.
Dlaczego idealizujemy? Bo — jak tłumaczą autorzy książki — lubimy marzyć. Dzięki temu mamy poczucie, że gdybyśmy tylko mieli tego idealnego partnera, nasze życie byłoby lepsze. „Myślimy: „Ten z przeszłości to taki cudowny i wspaniały. Gdybym z nim była, miałabym lepsze życie, większy dom, pełniejszą miłość” — dodaje Gryżewski.
Niestety, jeśli jesteśmy w związku, a mimo to idealizujemy inną osobę, nie angażujemy się w pełni w obecną relację. Często robimy to, bo mamy wówczas wrażenie, że kontrolujemy swój poziom zaangażowania w aktualny związek. Wydaje nam się, że jeśli się rozpadnie, będziemy mniej cierpieli i szybciej znajdziemy ewentualne „zastępstwo”.
Możemy idealizować partnera, gdy ten zostawił nas w fazie naszego silnego zakochania. Już go nie przy nas nie ma, więc nie patrzymy na niego realnie. Pamiętamy tylko to, co dobre. Dopowiadamy sobie jego zalety. Idealizacja pojawia się też w momencie, gdy kończymy „letni” związek (taki, który nie był zły, ale też nas w pełni nie satysfakcjonował). Kiedy po jakimś czasie wchodzimy w nową relację, na początku odczuwamy euforię, ale później zaczynamy dostrzegać wady partnera.
„Mogą się wówczas pojawić myśli: »poprzedni partner zadbałby o mnie lepiej«, »tamten zarabiał więcej«, »częściej się uśmiechał«, »nie kłócił się tak ze mną« itp. W efekcie rozpoczynamy serię porównań, w których aktualny związek jawi się w szarych barwach w porównaniu z poprzednim” — podkreśla autorka książki.
Tęsknota za bliskością
Idealizujemy, gdy mamy w miarę szczęśliwe małżeństwo, a nagle nasz partner umiera. Zdarza się, że nie potrafimy później nawiązać kolejnej satysfakcjonującej relacji. „Często po utratach, czy to w dorosłym życiu, czy w dzieciństwie, boimy się bliskości, gdyż strata bliskiej osoby boli. Chronimy się przed tym bólem, unikając prawdziwej bliskości i dokonując (często nieświadomie) szeregu wyborów, które mają nas przed bliskością chronić, mimo że tak naprawdę właśnie jej nam brakuje. I za bliskością tęsknimy” — dodaje Sitkowska.
Możemy idealizować partnera, gdy jest daleko. Wizualizujemy, jak już będzie cudownie, gdy już się zobaczymy. „A jeśli spotkania odbywają się niezbyt często, nie następuje faza codzienności i właściwie można żyć na etapie zakochania bardzo długo. Pod warunkiem, że obojgu partnerom taki układ, związku na odległość, odpowiada” — tłumaczy psycholożka. Idealizujemy też, gdy przechodzimy kryzys w związku (a przecież tych nie da się uniknąć).
Sylwia Sitkowska i Andrzej Gryżewski podkreślają, że warto zastanowić się, dlaczego akurat w tym momencie zaczynamy myśleć o byłym partnerze. Być może stoimy przed ważną życiową decyzją. Czeka nas wspólne mieszkania, albo narodziny dziecka. A może zdecydowaliśmy się wziąć wspólny kredyt. Takie idealizowanie w psychoterapii poznawczo-behawioralnej nazywa się „zachowaniem zabezpieczającym”.
„Lubimy się tak »zawiesić« na kimś z przeszłości” — puentuje Sitkowska, a Gryżewski dodaje: „Ale musimy pamiętać, jak może być to niebezpieczne. I że może to zniszczyć nasz aktualny związek, nie pozwolić zbudować innej relacji, a nawet zrujnować życie”.
Jak radzić sobie z idealizacją?
- Wypisz na kartce wszystkie sytuacje, które pokazują osobę, którą idealizujesz w innym świetle. Napisz o wszystkich powodach, dla których nie jesteście razem. Trzymaj tę listę w zasięgu ręki, żeby zawsze móc na nią spojrzeć.
- Zrób listę negatywnych cech wyidealizowanej osoby.
- Zacznij praktykować „mindfulness”. To pozwoli ci żyć „tu i teraz” i nie przywiązywać się do żadnych myśli.
- Zrób listę pozytywnych cech swojego związku.
- Zrób listę pozytywnych cech swojego partnera.
- Prowadź dziennik dobrych chwil relacji, w której jesteś (np. rano zrobił mi pyszną kawę, po południu zatroszczył się o mnie, gdy byłam zmęczona, a wieczorem byliśmy na miłym spacerze).