
Jaką psychoterapię wybrać: psychodynamiczną, Gestalt czy systemową?
Wiemy już, że mamy problemy emocjonalne, z którymi sami nie damy sobie rady. Podejmujemy więc decyzję o pójściu na psychoterapię. Zaczynamy szukać odpowiedniego miejsca i okazuje się, że nim dokonamy wyboru psychoterapeuty musimy dokonać wyboru rodzaju psychoterapii, bo tych jest przynajmniej kilka. Zastanawiamy się, który wybrać, który będzie dla nas najbardziej odpowiedni. Oto podpowiedź, przegląd trzech znanych metod psychoterapii: psychodynamicznej, gestalt oraz systemowej.
Terapia psychodynamiczna
To metoda, która łączy w sobie elementy psychoanalizy oraz terapii poznawczo-behawioralnej. Pozwala zidentyfikować nasze świadome i nieświadome reakcje, zachowania i schematy myślenia.
Psychoterapia psychodynamiczna oparta jest na stwierdzeniu, że główną przyczyną problemów emocjonalnych są nieuświadomione popędy, tłumione przez naszego wewnętrznego krytyka, który nie pozwala im manifestować się w życiu człowieka w „zdrowej” formie. Dlatego tłumione potrzeby i popędy szukają alternatywnej drogi ujścia, wywołując objawy neurotyczne. Terapia ma więc na celu wydobycie ukrytych popędów i potrzeb. Jej zadaniem jest minimalizowanie wewnętrznej cenzury, tak by człowiek był w stanie realizować swoje potrzeby w „zdrowy”, nieszkodliwy dla niego sposób.
Terapia psychodynamiczna polega na rozmowie pacjenta z terapeutą. Pacjent sugeruje, o jakim problemie chciałby rozmawiać, terapeuta zgodnie z sugestią dopasowuje do tego sposób prowadzenia rozmowy. Czyli, zadaniem pacjenta jest opowiadanie o swoich problemach, a zadaniem terapeuty jest dokonywanie interpretacji tych wypowiedzi i „prowadzenie” pacjenta w taki sposób, aby ten mógł zrozumieć mechanizmy, które wywołują jego określone zachowania, szczególnie te niechciane i będące źródłem kłopotów. Zwykle większość z nich jest efektem sposobu myślenia, który pacjent wykształcił już we wczesnym etapie życia, dlatego tak często terapia wymaga analizy przeżyć z dzieciństwa. Terapeuta dokonuje interpretacji skojarzeń, wspomnień i fantazji pacjenta. Bardzo ważnym aspektem jest tu zaufanie pacjenta do terapeuty, zbudowanie więzi.
Terapia Gestalt
Terapia ta może okazać się dobrym rozwiązaniem dla osób, które zmagają się z zaburzeniami osobowości czy chorobami psychotycznymi.
Metoda ta opiera się na tzw. dialogu egzystencjalnym między pacjentem a terapeutą. Chodzi o to, by pacjent nauczył się rozpoznawać własne emocje i zrozumiał w jaki sposób powstają. Główne założenie psychoterapii Gestalt to dążenie do akceptowania siebie, dzięki czemu człowiek będzie w stanie świadomie podejmować decyzje i odzyska kontrolę nad własnym życiem. W ramach terapii Gestalt możliwe są spotkania w grupach, i to właśnie ta forma terapii stanowi wariant podstawowy. Inną opcją są kilkudniowe warsztaty, spotkania indywidualne oraz (przynoszące najlepsze rezultaty) mieszane formy psychoterapii.
Pierwszym etapem terapii w ramach spotkań grupowych jest zwykle rozmowa indywidualna. Ma ona za zadanie wprowadzić terapeutę w problemy pacjenta. To typowy wywiad psychologiczny.
Kolejny etap to tzw. terapia otwarcia. Chodzi głównie o oswojenie się pacjenta z terapeutą. Etap ten może odbyć się również w formie zajęć ruchowych, które mają za zadanie rozluźnić pacjenta (często wykorzystuje się tu jogę oraz ćwiczenia zen).
Aż w końcu trzecim etapem spotkań grupowych w nurcie Gestalt jest typowe rozwiązywanie problemów, z którymi zmaga się pacjent. To właśnie podczas tego etapu pacjent uczy się rozpoznawać własne emocje oraz mechanizmy ich powstawania. Etap ten charakteryzuje się cyklem rozmów, które mogą być albo indywidualnie, albo odbywać się w grupie. Terapeuta i pacjenci starają się wywołać rozmaite emocje, nie zawsze pozytywne. Odgrywają rozmaite scenki po to, aby powróciły uczucia, które towarzyszyły pacjentom w ciężkich chwilach życia. Ostatnim etapem jest ocena tego, co udało się wypracować. Oceny dokonuje terapeuta bądź cała grupa.
Terapia systemowa
Ten rodzaj terapii służy przede wszystkim opanowaniu kłopotów pojawiających się w rodzinach, ale nie tylko – skorzystać z niej mogą również pary, w których związkach pojawiają się problemy.
Początki terapii systemowej związane były z opracowaniem Ogólnej Teorii Systemów (OTS). Jej autorem to austriacki biolog i filozof, Ludwig von Bertalanffy. Aby dowiedzieć się, czym jest ten rodzaj terapii warto przeanalizować źródło jej nazwy. W tłumaczeniu z języka greckiego „system” rozumiany jest jako coś, co jest elementem większej, spójnej całości. Czyli, podstawowym założeniem terapii systemowej jest przyjrzenie się nie tylko pacjentowi w pojedynkę, ale całemu „systemowi”, w którym on funkcjonuje. Systemem może być przede wszystkim rodzina, ale także jej mniejsze części – np. rodzic z dzieckiem, czy tylko para małżeńska.
Najistotniejsze jest to, aby przeanalizować zależności istniejące w danym systemie cyrkularne, a nie linearne. W ujęciu linearnym zakłada się, że przyczyna doprowadza do pojawienia się jakiegoś skutku, natomiast w cyrkularnym, że jedno zjawisko prowadzi do drugiego, które następnie wpływa na jeszcze kolejne zjawisko. Chodzi po prostu o coś, co potocznie nazywamy „błędnym kołem”, np. niegrzeczne dziecko może wywoływać u matki niechęć, z kolei wspomniane dziecko, które odczuwa tę niechęć, buntuje się coraz silniej… Terapia systemowa bierze pod uwagę te wszystkie zależności i oddziaływania.
Zgodnie z założeniami terapii systemowej rolą terapeuty nie jest ocenianie, kto jest w systemie odpowiedzialny za pojawianie się problemów, ale obserwowanie istniejących w nim relacji i sprzężeń, a następnie zwrócenie na nie uwagi członkom danego systemu.
Terapia systemowa wykorzystuje bardzo specyficzne narzędzia, jednym z nich jest np. eksternalizacja. Powiedzmy, że do terapeuty zgłasza się rodzina, w której córka cierpi na anoreksję. Terapeuta wyodrębnia chorobą jako oddzielny „byt”. Dzięki temu członkowie rodziny mogą spojrzeć na nią z zupełnie nowej perspektywy, a dodatkowo z chorującej córki zdejmowana jest część ciężaru – wszelkie negatywne komunikaty dotyczące anoreksji nie są kierowane bezpośrednio do niej, ale do wspomnianego oddzielnego „bytu”, to ułatwia współpracę pomiędzy członkami systemu.
Innym ciekawym narzędziem jest paradoks terapeutyczny. Kiedy np. na terapię trafia para, która ciągle się sprzecza, terapeuta zaleca... sprzeczanie się, ale według nowych zasad, choćby takich, że mają robić to o określonych porach i w konkretne dni tygodnia. Tego rodzaju paradoks terapeutyczny ma uzmysłowić członkom systemu, że na różne zjawiska – w tym przypadku sprzeczki – mają realny wpływ oraz że ich występowanie jest tak naprawdę zależne wyłącznie od nich.