
Jak wieść (wystarczająco) spełnione życie? Poznaj proste przepisy na szczęście
Czytasz kolejny poradnik pod tytułem „jak prowadzić idealne życie” i kolejny raz załamujesz ręce. „Czy to musi być tak skomplikowane?” — pytasz samą siebie. Oliver Burkeman z „The Guardian” przekonuje, że nie, o ile zmienimy oczekiwania. Słowo „idealne” zmień na „wystarczająco dobre” i koniecznie pamiętaj o kilku kwestiach.
Życie wystarczająco dobre
Zawsze będzie zbyt wiele do zrobienia...
... a uświadomienie sobie tego jest wyzwalające. Przestań karcić się za to, czego nie zrobiłaś. Zamiast wciąż zastanawiać się, czy czegoś nie zaniedbałaś, spędzaj czas aktywnie i wybieraj to, co jest dla ciebie najważniejsze.
„Czy to sprawi, że urosnę, czy wręcz przeciwnie? ”
Zdaniem terapeuty James Hollisa, ważnych osobistych decyzji nie powinniśmy podejmować przez pytanie: „Czy to mnie uszczęśliwi?”, ale pytając: „Czy ten wybór sprawi, że urosnę, czy wręcz przeciwnie? ” Nie potrafimy przewidzieć, co nas uszczęśliwi. Drugie pytanie wywołuje głębszą, intuicyjną odpowiedzieć. Zwykle wiemy, czy odejście lub pozostanie w związku, czy pracy, jest dobre dla naszego rozwoju czy nie. Nie przejmuj się więc paleniem mostów. Nieodwracalne decyzje wydają się być bardziej satysfakcjonujące. Teraz mamy tylko jeden kierunek, w którym możemy podążać — naprzód, niezależnie od dokonanego wyboru.
Jeśli umiesz znieść lekki dyskomfort, posiadasz supermoc!
To przerażające, jak łatwo odkładamy na bok nasze największe życiowe ambicje, tylko po to, by uniknąć ewentualnego dyskomfortu. Zdajesz sobie sprawę, że zainicjowanie trudnej rozmowy z przyjaciółką, zaproszenie kogoś na randkę czy sprawdzenie salda w banku, cię nie zabije, ale i tak odkładasz to w nieskończoność. Oswajaj się z uczuciem dyskomfortu. Możesz robić to stopniowo. Pozwól, aby przez ciebie przepływało, pojawiało się i znikało. Nie ignoruj go, bo i tak prędzej czy później znajdzie co ciebie drogę.
Czytaj też: Boli dusza, boli ciało. Choroby psychosomatyczne zaczynają się w głowie
Rada, której nie chcesz słyszeć, to zwykle rada, której potrzebujesz
Nie jest łatwo konfrontować się z rzeczami, którymi unikasz (gdyby było inaczej, po co miałabyś to robić?). Rada, która mogłaby ci naprawdę pomóc, prawdopodobnie sprawi, że poczujesz się niekomfortowo. Możesz nawet poczuć złość do osoby, która ją wypowiada. Ale warto ją wziąć ją pod uwagę.
Przyszłość nigdy nie jest pewna
Już starożytni stoicy greccy i rzymscy wiedzieli, że wiele naszych cierpień bierze się stąd, że próbujemy kontrolować to, na co nie mamy wpływu. Nawet przyszłość. Chcemy mieć pewnego, że wszystko będzie dobrze, ale to niemożliwe. Oczywiście nie ma nic złego w planowaniu, ale bądź świadoma, że zawsze może wydarzyć się coś nie po twojej myśli. Nauczyciel duchowy Jiddu Krishnamurti miał prostą filozofię, powiedział kiedyś: „Nie mam nic przeciwko temu, co się stanie”. Nie oznacza to, że masz nie próbować być lepsza dla siebie lub innych. Chodzi raczej o to, że nie musisz żyć w napięciu, zastanawiając się, czy wszytko pójdzie tak, jak chciałaś.
Jesteśmy w tym razem
Pamiętaj: powodem, dla którego nie widzisz zwątpienia u innych ludzi, nie jest to, że go nie czują. Po prostu nie siedzisz w ich głowie. Wszyscy jedziemy na tym samym wózku. I każdy z nas (pomimo wad) potencjalnie wnosi do świata tyle samo, co każdy inny.
Bezinteresowność jest przeceniana
Jesteśmy wychowywani w przekonaniu, że dobrze spędzone życie to takie, w którym pomagamy innym. Dużo w tym prawdy, ale też głęboko zakorzenionej kwestii winy i poczucia własnej wartości. Jeśli często myślisz, że powinnaś robić dla innych jeszcze więcej, prawdopodobnie nie potrafisz zająć się samą sobą. Tłumiąc swoje prawdziwe pasje i ambicje, nie służysz nikomu. Robiąc swoje, działasz też na rzecz innych.