
Szczęście według badaczy i naukowców. Jakie są teorie psychologiczne dotyczące szczęścia?
Filozof i historyk filozofii Władysław Tatarkiewicz pisał: „Do szczęścia potrzeba jednemu mniej, drugiemu więcej, a szczęście tego, kto się zadowala małym, nie jest ani mniej szczęściem, ani mniejszym szczęściem niż szczęście tego, kto dużo od życia wymaga”.
Czym jest szczęście?
Już w czasach antycznych mędrcy twierdzili, że wszystko, co robi człowiek, robi wyłącznie w jednym celu – by osiągnąć szczęście. Oznaczało to by, że człowiek wcale nie pragnie pieniędzy, sławy czy nawet zdrowia, ale dąży do ich posiadania tylko dlatego, że wierzy, iż one pozwolą mu odczuwać właśnie to legendarne szczęście.
Tylko ono nie jest narzędziem do osiągnięcia czegoś innego – szczęścia pragniemy dla niego samego. Sugerował to także psycholog Viktor Frankl, postulując: „Nie gońcie za sukcesem — im bardziej ku niemu dążycie, czyniąc z niego swój jedyny cel, tym częściej on was omija. Do sukcesu bowiem, tak jak do szczęścia, nie można dążyć; musi on z czegoś wynikać i występuje jedynie jako niezamierzony rezultat naszego zaangażowania w dzieło większe i ważniejsze od nas samych lub efekt uboczny całkowitego oddania się drugiemu człowiekowi. Szczęście po prostu musi samo do nas przyjść i to samo dotyczy sukcesu: sukces »przydarza się« nam, kiedy o niego nie zabiegamy”.
Czytaj także: Jak wieść (wystarczająco) spełnione życie? Poznaj proste przepisy na szczęście
Teorie szczęścia
Teorii dotyczących szczęścia powstało mnóstwo, różnią się od siebie znacząco, niektóre wzajemnie się wręcz wykluczają.
Dr Anna Poroczyńska-Ciszewska, psycholog, w książce „Cechy osobowości a doświadczanie szczęścia i poczucia sensu życia” podjęła się ich usystematyzowania i wyróżniła trzy główne grupy: teorie zaspokajania potrzeb i osiągania celów; teorie procesu lub działania oraz teorie predyspozycji genetycznych i osobowościowych.
I tak: „Zgodnie z teoriami zaspokajania potrzeb i osiągania celów źródłem szczęścia jest redukcja napięcia oraz zaspokojenie potrzeb, a także osiągnięcie celów o charakterze biologicznym i psychologicznym. W teoriach procesu lub działania zakłada się, że szczęście daje sama aktywność podejmowana przez jednostkę, co oznacza, że ludzie są najszczęśliwsi, kiedy podejmują interesujące działania, odpowiadające poziomowi umiejętności, jakimi dysponują. Przedstawiciele trzeciego nurtu koncepcji postulują, że na poziom odczuwanego szczęścia wpływ wywierają przede wszystkim trwałe predyspozycje człowieka tkwiące w jego osobowości i wyposażeniu genetycznym”, pisze Poroczyńska-Ciszewska.
Autorka podkreśla także, że współcześni psychologowie zaznaczają bardzo mocno przede wszystkim fakt, że szczęście zależy od tego, jak mała jest rozbieżność pomiędzy pragnieniami człowieka a jego rzeczywistymi osiągnięciami.
Do znanych teorii dotyczących szczęścia zalicza się m.in. np.: teorię Martina Seligmana czy teorię polskiego socjologa Janusza Czapińskiego.
Czytaj także: Nie wiesz jak się zmotywować do działania? Musisz spełnić kilka warunków
Szczęście według Seligmana
Twórca psychologii pozytywnej, Martin Seligman, bardzo wyraźnie podkreśla różnicę między życiem przyjemnym a życiem dobrym. W swojej teorii zakłada, że na szczęście, które odczuwamy, składają się dwa różne rodzaje odczuć, czyli przyjemności oraz gratyfikacje. Według Seligmana przyjemności są odczuciami, które charakteryzuje wyraźny silnie emocjonalny element, są nietrwałe, chwilowe, nie wymagają wysiłku umysłowego. Natomiast gratyfikacje to już „wyższa szkoła jazdy”. Są zdecydowanie trwalsze, ale wymagają wysiłku: myślenia, zaangażowania, oddania się, ich bazę są zalety i cnoty człowieka. Gratyfikacje można osiągnąć wyłącznie poprzez działanie we wzniosłym celu, nie da się czerpać ich z przyjemności cielesnych. Przyjemności są zatem wytworem naszych zmysłów, wzbudzają emocje, wiążą się z zaspokojeniem potrzeb biologicznych, a gratyfikacje opierają się na zaletach oraz cnotach człowieka i oznaczają osiągnięcie rozwoju psychicznego.
Seligman twierdzi, że życie może mieć prawdziwy sens tylko wtedy, gdy człowiek próbuje wykorzystywać swoje mocne strony, ale dla dobra innych, a nie wyłącznie na własny użytek. Nie chodzi o to, że nie mamy prawa do szukania przyjemności – mamy – ale nie może odbywać się to kosztem gratyfikacji i sensu działań. Bo dobre życie to jego zdaniem umiejętne łączenie przyjemności, gratyfikacji oraz sensu. Seligman sądzi także, że szczęśliwego życia można się nauczyć. Trzeba najpierw poznać siebie, swoje mocne strony, a potem rozwijać je poprzez dokonywanie właściwych wyborów oraz podejmowanie wyzwań. Regularne używanie swoich zalet w głównych obszarach życia jest drogą wiodącą wprost do spełnienia i szczęścia.
Czytaj także: Co dziś dla siebie zrobiłaś miłego? Drobne przyjemności to sposób na szczęśliwe życie!
Cebulowa teoria szczęścia według Czapińskiego
Janusz Czapiński, socjolog, na początku lat 90. stworzył pojęcie „cebuli dobrostanu” – to mechanizm psychologiczny, który wyjaśnia zależność pomiędzy subiektywnym poczuciem szczęścia a zewnętrznymi okolicznościami oraz cechami osobowości danego człowieka.
W swojej koncepcji Janusz Czapiński wyróżnił trzy warstwy uniwersalnego modelu szczęścia: wolę życia, dobrostan subiektywny i satysfakcje cząstkowe. Każda z nich w różnym stopniu uzależniona jest od obiektywnej sytuacji życiowej i jej zmian.
Wola życia to ta najgłębsza z warstw, najmniej podatna na działania czynników zewnętrznych. Określa ogólny poziom szczęścia odczuwany przez człowieka. U niektórych jest on wyższy, u niektórych nieco niższy, ale przez całe życie utrzymuje się na mniej więcej tym samym poziomie. Nie da się na niego wpływać, bo jest uwarunkowany genetycznie, nie mamy nad nim kontroli. Rolą tej warstwy jest podtrzymywanie chęci życia. Dlatego nawet po wielkiej traumie wola życia próbuje odzyskać swój „normalny” poziom – dzięki temu podnosimy się po najtrudniejszych przeżyciach.
Dobrostan subiektywny to kolejna, środkowa warstwa. Odpowiada naszemu ogólnemu i świadomemu poczuciu szczęścia. Kształtujemy je na bazie naszych doświadczeń, a raczej ich bilansu – co nam wyszło, a co poszło nie tak, jak byśmy chcieli.
Satysfakcje cząstkowe to warstwa „wierzchnia” – chwilowe sukcesy i potknięcia. Mogą to być np. drobne sprzeczki, ale – z drugiej strony – też awans w pracy. Od tego, jakie jest natężenie sukcesów i potknięć i jaki pozwalamy im mieć na nas wpływ, zależy nasz poziom dobrostanu subiektywnego.
Cebulowa teoria szczęścia jest teorią optymistyczną, zakłada bowiem istnienie stałego poziomu szczęścia, który przynależny jest każdemu z nas i przez znaczącą część życia nie ulega dużym zmianom. Dlatego, gdy poniesiemy porażkę, może ona wpłynąć na nasz dobrostan subiektywny, ale w tym samym momencie nasza wola życia zacznie intensywnie działać, by wyrównać deficyt szczęścia. Prawdopodobnie, szybciej lub później, ale z powrotem osiągniemy przypisany nam poziom szczęścia.
Czytaj także: Empatia nie jest współczuciem, lecz współodczuwaniem. Dlaczego niektórzy są bardziej empatyczni od innych?