
Czym jest mapa marzeń i dlaczego warto ją stworzyć?
Mapa marzeń, czasem nazywana też mapą celów to dla niektórych tylko bezsensowne ćwiczenia czy zabawa dla dzieci, w każdym razie na pewno ukłon w stronę magii, a nie intelektu. Ale są też tacy, którzy swoją mapę marzeń stworzyli i przekonują, że okazała się dla nich początkiem nowego życia, pierwszą skuteczną drogą do celu.
Mapa marzeń – kwadrat złożony z pragnień
Z narzędzia, jakim jest mapa marzeń, korzystają także psychologowie, trenerzy rozwoju osobistego. Przekonują bowiem, że „solidne”, „uczciwe” myślenie o celach, otwiera naszą głowę na dostrzeganie szans i chwytanie okazji. Niewiele ma to wspólnego z tym, co pewnie większość z nas już przerobiła. Bo kto nie ma na swoim koncie takiej zabawy? Oto zbliża się początek roku, 1 stycznia, a my wręcz podświadomie czujemy, że: „trzeba coś zmienić”.
Powstaje więc lista noworocznych postanowień: rzucę palenie, zapiszę się na jogę, zadzwonię do znajomych, do których dawno się nie odzywałam, schudnę przynajmniej 5 kilogramów, itd. Tworzymy listę, z której – jak przyznaje większość z nas – niestety niewiele wynika. Zwykle przygotowujemy ją w pośpiechu, jest dość przypadkowa, nie poprzedza ją wnikliwe przyjrzenie się sobie, swoim prawdziwym potrzebom i oczekiwaniom, nie zawiera też żadnych wskazówek, którędy dostaniemy się do celu.
Mam listę, odhaczone i… zazwyczaj zapału, motywacji starcza nam na dłużej niż na kilka tygodni. Potem, nie wiedzieć kiedy mija rok, a my zasiadamy do kolejnej listy, z każdym kolejnym styczniem bardziej sfrustrowani, że znowu daliśmy ciała. I co? Znowu to samo. Łatwo rezygnujemy z tego typu postanowień, bo przecież zawsze można zacząć: od jutra, za miesiąc, od następnego roku, czy od kolejnych urodzin.
Ale czy równie łatwo byłoby zrezygnować nam ze spełnienia swoich marzeń? Kto chciałby rezygnować z marzeń? Nikt!
Jak zrobić mapę marzeń?
Mapa marzeń, a raczej jej skuteczność potwierdza zasadę: jeśli myślisz, że ci się coś uda – to masz rację. Jeśli myślisz, że się nie uda – także masz rację.
Mówiąc najogólniej mapa marzeń to całkiem prosta technika wizualizacji, dowolną metodą – może być to rysunek, malunek, wyklejanka czy kolaż, swoich planów i marzeń na najbliższy czas. Chodzi o to, by przemówić do swojej podświadomości. A żeby być pewnym, że nas zrozumie, warto mówić w jej języku. Podświadomość „posługuje się” językiem obrazów i emocji, dlatego świetnie sprawdzą się w tej komunikacji rysunki, wyklejanki, itd.
Mapę tworzy się na bazie tzw. siatki bagua (mapy energii) – to metoda feng shui. Bagua to kwadrat podzielony na 9 równych pól. Każde z nich odpowiada konkretnej wartości (bogactwo pieniądze; mądrość sława; miłość związki; rodzice autorytety; zdrowie „ja”; dzieci twórczość pasja; wiedza nauka; kariera praca; podróże przyjaciele) i każde zapełniamy graficznym symbolem swojego pragnienia z tego obszaru.
Ważne jest, by dobrze się zastanowić, a kiedy już zaczniemy tworzyć naszą mapę marzeń, skończyć ją. Nie należy do niej wracać w celu „poprawiania”, czy „doskonalenia”. Kiedy mapa jest gotowa, trzeba umieścić ją w widocznym dla naszych oczu miejscu, chodzi o to, by jak najczęściej na nią spoglądać i pobudzać w ten sposób podświadomość. Musi być widoczna, ale warto też co jakiś czas zmienić jej miejsce, tak by oko nie przyzwyczaiło się i nie zaczęło jej omijać.
Teraz wystarczy już tylko wziąć do ręki karton, kilka kredek, farby, taśmę, zdjęcia i wszystko, co tylko przyjdzie nam do głowy i… do dzieła!