
Warunek szczęścia to bycie tu i teraz – słuchaj podcastu Kasi Bem
Najlepszy sposób na natrętne, powracające myśli, czy emocje to zauważyć je, nazwać i… puścić – mówi joginka i nauczycielka medytacji, Kasia Bem. Twoje życie dzieje się nie w przeszłości i nie w przyszłości, ale tu i teraz, w bieżącej chwili. Warto skupić się właśnie na niej.
Chcesz żyć spokojniej, pełniej i bardziej świadomie? Możesz zacząć od dzisiaj! Posłuchaj podcastu:
Podcasty „Urody Życia” – słuchaj dla przyjemności, tam, gdzie lubisz: Spotify,
Anchor, Apple Podcast , Breaker , Google Podcast, Youtube.
Inspiracja na dziś: „Myśli przychodzą i odchodzą. Nie podawaj im herbaty” – powiedzenie zen
Istota szczęścia mieści się w chwili obecnej. Paradoks polega na tym, że – jak udowodniono – 80 proc. naszych myśli dotyczy przeszłości lub przyszłości. Oznacza to, że większość bezcennej energii życiowej poświęcamy na rozpamiętywanie tego, co już się wydarzyło, lub tego, co dopiero ma się wydarzyć. Przez większość czasu myślimy zatem nie o tym, co jest tu i teraz, ale o tym, co było lub będzie.
Gdyby tak zanalizować treści produkowane przez umysł, okazałoby się, że na ogół jest to mieszanka składająca się z żalu lub tęsknoty za czymś, co bezpowrotnie minęło, bądź też niepokoju o to, co przyniesie przyszłość. To wręcz nieprawdopodobne, ile czasu trwonimy na takie rozmyślania w czasie przeszłym lub przyszłym, ile przysparzają nam trosk i rozczarowań, ile snów na jawie lub czarnych scenariuszy, które nigdy się nie spełniają.
I tak, w absurdalnym rozkroku między tym, co było, a tym, co będzie, umyka nam to, co jest. Ten moment, ten człowiek, ta sytuacja, ta rozmowa, te wpatrzone w nas oczy, ten promień słońca, ten deszcz, ten kwiat.
Owszem, czasem zdarza się nam być tu i teraz. Dzieje się to wtedy, kiedy odklejamy się od nawykowego działania umysłu i przenosimy się w przestrzeń, gdzie wydarza się czyste bycie nieuwarunkowane żadnym wcześniejszym doświadczeniem, żadnym nawykiem czy oceną, żadną myślową czy emocjonalną przesłoną. Bez szczególnego starania ten stan pojawia się na ogół w obliczu niezwykłego piękna, które można odnaleźć w naturze bądź sztuce, może się też zdarzyć na skutek dużego wysiłku fizycznego i w obliczu zagrożenia życia.
Umysł zostaje wtedy pokonany, milknie. W takiej chwili rzeczywiście istnieje tylko ten moment. Silne wzruszenie, olśnienie, wyczerpanie, paniczny strach natychmiast przenoszą nas w teraźniejszość. Czy jest jednak jakiś sposób, aby przebywać tu i teraz częściej, bez ekstremalnych doświadczeń?
Owszem, to OBECNOŚĆ, czyli bycie w chwili obecnej z uważnością i bez osądzania, czy ta chwila jest dobra, czy zła. Objęcie pełną uwagą tu i teraz, zauważenie przelotnej myśli, nazwanie pojawiającej się w nas emocji. To taki rodzaj bycia, w którym mamy pełną świadomość tego wszystkiego, co jest, wynikającą między innymi ze zrozumienia, że umysł bez przerwy produkuje myśli. Próba ich zatrzymania to jak żądanie, by z natury falujący ocean przemienił się w spokojne jezioro. Jedyne, co możemy zrobić, aby osłabić ich siłę, to uświadomić je sobie. Niech falują, niech płyną, niech sobie dotyczą przeszłości lub przyszłości, ale nie dawajmy się im wciągać. Nie zasilajmy ich swoją energią. Myśl, za którą nie podąża uwaga, szybko traci swoją moc.
Nie chodzi przy tym o często stosowany mechanizm wyparcia. Wprost przeciwnie. Najlepszy sposób na natrętne, powracające myśli czy emocje to zauważyć je, nazwać i puścić. One wprawdzie tak łatwo nie odpuszczają, ale z czasem tracą na sile, aż w końcu przestają nas niepokoić. Zupełnie jak niechciany wielbiciel, o którym wiemy, że jest, wiemy, jak się nazywa, ale na herbatę go nie zapraszamy. Z czasem przestaje nas nawiedzać.
Jak częściej przebywać w chwili obecnej?
- Kilka razy dziennie zadaj sobie pytanie: „Gdzie jest teraz mój umysł?”. Regularne zwracanie uwagi na myśli pomoże ci uświadomić sobie własne nawyki, tendencje i wzorce myślowe oraz umożliwi powrót do tu i teraz.
- Kontempluj. Wybierz sobie dowolny obiekt i przyglądaj mu się z uwagą i skupieniem co najmniej przez kilka minut. Szybko zauważysz, że to proste ćwiczenie natychmiast kontaktuje cię z tą chwilą.
- Sprawdź, co masz w głowie. Nazywaj swoje myśli i emocje: ocena, wspomnienie, tęsknota, smutek, zadowolenie, złość, niechęć etc. Taki zabieg sprawi, że łatwiej będzie ci rozpoznać, co cię napędza bądź powoduje twoje działania w danym momencie, pomoże nad nimi zapanować.
- Usiądź wygodnie, zamknij oczy i zwróć uwagę na myśli. Nie staraj się w żaden sposób wpłynąć na ich treść ani nie podążaj za nimi. Po prostu zamień się w świadomego obserwatora tego wszystkiego, co pojawia się w twojej głowie. Zauważ, że myśl „przyłapana” przez świadomość traci na sile.
- Za każdym razem, gdy zechcesz odzyskać kontakt z chwilą obecną, zrób 10 długich oddechów. Oddychając, powtarzaj: „wdech – spokojny umysł, lekkie ciało; wydech; wdech – spokojny umysł, lekkie ciało”.
- Zachwycaj się! Jak powiedział mistrz zen Thich Nhat Hanh: „Zwykło się uważać za cud chodzenie po powierzchni wody, ale prawdziwym cudem jest chodzenie po ziemi. Każdego dnia uczestniczymy w cudzie, z którego nawet nie zdajemy sobie sprawy: niebieskie niebo, białe chmury, zielone liście, czarne ciekawskie oczy dziecka. Wszystko jest cudem”.
Kasia Bem – nauczycielka jogi i medytacji, posiada zaszczytny tytuł Master of Yoga, autorka książek „Happy detoks” i „Happy uroda”.
Felieton Kasi Bem ukazał się w „Urodzie Życia” 9/2017