
Zwolnij w biegu i żyj bardziej harmonijnie. Posłuchaj podcastu Kasi Bem
Dziś, kiedy słowem zen określa się prawie wszystko – człowiek zen, wnętrze zen, styl zen, zapach zen, makijaż zen, opakowanie zen – warto sobie przypomnieć, co to właściwie znaczy. Joginka i nauczycielka medytacji, Kasia Bem, opowiada o codziennym praktykowaniu filozofii Wschodu.
Chcesz żyć spokojniej, pełniej i bardziej świadomie? Możesz zacząć od dzisiaj! Posłuchaj podcastu:
Podcasty „Urody Życia” – słuchaj dla przyjemności, tam, gdzie lubisz: Spotify,
Anchor, Apple Podcast , Breaker , Google Podcast, Youtube.
Inspiracja: „Czy nie zauważyliście, że coraz mniej widać polnych kwiatów?” – Kakuzō Okakura
Prawdopodobnie nie ma nic bardziej zwyczajnego od zen, a jednocześnie nic bardziej doskonałego. I być może właśnie to połączenie prostoty i naturalności czyni zen tak pożądanym i nadzwyczajnym. Taka myśl, nienowa, bo zen jest mi bliski od lat, przyszła do mnie w trakcie czytania słynnej japońskiej „Księgi herbaty”, która opowiada o tradycji picia herbaty, nie tylko w kontekście samej ceremonii, ale wschodniej filozofii, religii i estetyki.
Dziś, gdy słowem zen określa się prawie wszystko – człowiek zen, wnętrze zen, styl zen, zapach zen, makijaż zen, opakowanie zen – warto sobie przypomnieć, co to właściwie znaczy.
Buddyzm, „Księga herbaty” i rytuały
W pierwotnym rozumieniu zen to odłam buddyzmu wywodzący się z Chin, który później rozprzestrzenił się także w Korei, Wietnamie i Japonii. Dopiero w XX wieku na Zachodzie zen zaczął być traktowany nie jako religia, ale jako swoista filozofia czy styl życia. Zen w takim współczesnym i nieco uproszczonym rozumieniu to umiłowanie naturalności, prostoty i piękna. Harmonia przejawiająca się w idealnych proporcjach. Wszystkiego zawsze dokładnie tyle, ile trzeba, a w razie wahania mniej.
Jak czytam w „Księdze herbaty”, japoński mistrz herbaty i kwiatów czułby się zawstydzony, gdyby do swojej kwiatowej kompozycji zdobiącej pawilon herbaciany ściął więcej roślin niż to absolutnie konieczne. W zen nie ma nic przypadkowego: kwiatów nie zbiera się na chybił trafił, żaden zbędny kolor nie zakłóca nastroju pomieszczenia, żaden gest nie narusza harmonii, wszystko jest naturalne jak oddychanie. Jakie to odświeżające podejście w czasach nadmiaru!
I ta niezwykła staranność wyrażana w najbanalniejszych czynnościach, która praktycznie wszystkiemu nadaje rangę rytuału. Proszę sobie wyobrazić, że za czasów starej dynastii T’ang i Sung każdy kwiat miał swojego opiekuna, którego zadaniem było czyszczenie liści miękkim pędzelkiem z zajęczego włosia! To gotowy przepis na zakotwiczenie umysłu w tu i teraz.
Medytacja i praktyka zen
Czysta medytacja, czyli podstawowa praktyka zen. Dochodzenie do stanu umysłu, w którym nic, co zbędne, nie zasłania pola widzenia, a świadomość jest czysta i spokojna jak przejrzyste jezioro w bezwietrzny dzień. Wszystko dzieje się wtedy, gdy ma się stać, bez zmagania i wysiłku. Mistrzowie zen mówią wtedy: nie da się przyśpieszyć biegu rzeki lub wschodu słońca ani sprawić, żeby drzewa rosły szybciej, niż rosną. Wszystko wydarza się wtedy, gdy jest na to gotowe. Innymi słowy: gdy jesteś głodny, jedz, gdy jesteś spragniony, pij. I to jest zen.
10 zasad zen na co dzień:
- Rób jedną rzecz na raz.
- To, co masz zrobić, wykonaj uważnie.
- Jak już zaczniesz, to skończ.
- Rób mniej, lecz lepiej.
- Oddychaj pomiędzy jedną czynnością a następną.
- Wprowadzaj rytuały.
- Medytuj.
- Uśmiechaj się i pomagaj innym.
- Myśl o tym, co konieczne.
- Żyj prosto.
Felieton Kasi Bem ukazał się w „Urodzie Życia” 9/2018