
Vedrana Rudan: List otwarty do polskich sióstr
Siostry moje! Kto wie, który to już raz przechodzicie przez piekło, Wy wszystkie, żyjące w kraju rządzonym przez monstra. Już raz wyszłyście na ulice i powiedziałyście im, że Wasze ciała są tylko Wasze, a aborcja jest sprawą kobiet i tylko kobiet.
Sprawa kobiet? Niestety, te, które zwiemy kobietami, nie zawsze są normalnymi kobietami. Wiele wśród nas jest samców przebranych za kobiety, wbijających nam nóż w plecy. Łatwo je rozpoznać. Są głośne, są pozbawione uczuć, uważają, że kobieta musi urodzić, nawet jeśli została zgwałcona, nosi w sobie ciężko chory płód, nosi płód, którego nie będzie mogła wykarmić, nosi płód, którego nie będzie mogła pokochać, nosi płód...
Siostry, podziwiam Was tak samo, jak podziwiałam Was zawsze. Kocham Polskę, jest dla mnie drugą ojczyzną, kocham Polki, od lat się z Wami przyjaźnię. Jesteście wykształcone, pracowite i dzielne, dzielne, dzielne. Wyjść na barykady i krzyczeć przeciw zbrodniarzom w sutannach i zbrodniarzom w garniturach mogą tylko kobiety gotowe oddać życie w walce o prawa do swojego ciała.
Jesteście wspaniałe. Rozdajecie wieszaki, przy pomocy których wasze matki rozdzierały swoje wnętrzności, bo wiedziały, że aborcja to samoobrona, a nie zbrodnia. Cieszę się, że są z wami na ulicach, choć wokół szaleje wirus, tysiące młodych: i kobiet, i mężczyzn, którzy uważają, że średniowiecze należy wyprzeć z głów chorych istot, które w imię Boga sieją strach, śmierć i nienawiść.
Jestem z Wami! Wiem, że zwyciężycie, bo w tej walce nie ma alternatywy. Walczycie o siebie, swoje córki, wnuczki, które widząc was na ulicach polskich miast i wsi, zrozumieją, że kobieta jest Istotą Ludzką. Ona nie jest kawałkiem mięsa, który Kościół, samce u władzy albo perwersyjne samice mogą poćwiartować. Wy, polskie kobiety, walczycie także za nas, Chorwatki, którym brak i ducha, i odwagi, i bezczelności (zuchwałości? tupetu?), i szacunku dla samych siebie. Dla nas wieszak jest lepszym wyborem niż walka o godność.
Jesteście daleko, moje Polki, ale – już setki razy Wam to i mówiłam, i pisałam – jesteście w moim sercu. Jestem z Wami zawsze i na zawsze. Kocham Was, siostry moje, córki moje, wnuczki moje!
Vedrana Rudan
Chorwacka pisarka, dziennikarka, felietonistka. Jedna z najwyrazistszych postaci współczesnych Bałkanów, doceniana za bezkompromisowość, odwagę i szczerość. Autorka skandalizujących powieści m.in. „Ucho, gardło, nóż”, „Murzyni we Florencji”, „Oby cię matka urodziła”, „Miłość od ostatniego wejrzenia”. W swojej twórczości zajmuje się relacjami damsko-męskimi, kwestią kobiet oraz ich pozycji społecznej we współczesnym świecie.
Tłumaczenie listu: Marta Dobrowolska-Kierył