
Reese Witherspoon wraca jako Elle Woods w „Legalnej blondynce”!
Reese Witherspoon potwierdziła to, na co czekałyśmy: po raz kolejny zobaczymy ją jako ponadprzeciętnie słodką i tak samo ponadprzeciętnie bystrą Elle Woods. Ekipa pracująca nad „Legalną blondynką 3” wróciła do pracy nad filmem. Poza samą Reese znajduje się w niej para scenarzystów: Mindy Kaling (scenarzystka serialu „Biuro”) oraz twórca serialu „Brooklyn 9-9” Dan Goor. Te dwa nazwiska to zupełna nowość: pierwotnie za trzecią część „Legalnej blondynki” miały odpowiadać twórczynie pierwszej części, które już planowały, że dorosła Elle Woods będzie ubiegać się o pracę w Sądzie Najwyższym i wystartuje w wyścigu do fotela prezydenckiego w Stanach Zjednoczonych. Teraz jednak scenariusz zostanie napisany na nowo.
„Legalna blondynka 3”: nowe otwarcie
Co zatem wydarzy się w „Legalnej blondynce 3”? Na razie zupełnie tego nie wiadomo, tym bardziej że obecni scenarzyści nie mieli nic wspólnego z wcześniejszymi obiema częściami filmu. Według branżowego serwisu Deadline, ich wersja nie będzie zaledwie kosmetyczną przeróbką wcześniejszego scenariusza, ale zaoferuje zupełnie nowe spojrzenie na film. Najpewniej jednak i tym razem Elle Woods będzie głosem współczesnych kobiet. Pierwsza część filmu rozbijała stereotyp „głupiutkiej blondynki” na studiach prawniczych. W drugiej – Elle walczyła o prawa zwierząt. Być może tym razem zabierze głos w sprawie molestowania kobiet w miejscach pracy – w ramach ruchu #metoo Reese wyznała, że i ona mierzyła się z tym doświadczeniem.
Reese jest jak Elle – tylko jeszcze lepsza
To właśnie dzięki „Legalnej blondynce”, kobiety prawie 20 lat temu pokochały Reese Witerspoon. Jej filmowa wersja, filigranowa Elle Woods z chihuahuą pod pachą, spódnicą w panterkę i przede wszystkim z głową na karku, mówiła w imieniu tysięcy kobiet: „Może i lubię malować paznokcie, ale to nie znaczy, że jestem głupsza niż facet w garniturze”. I nie tylko mówiła – potwierdzała to działaniem!
Mimo chybotliwych obcasów, szła pewnie po to, co jej się należało: w pierwszej części „Legalnej blondynki” Elle kończy z wyróżnieniem Harvard i zostaje prawniczką. Okazało się, że za jej przykładem poszły inne kobiety – te prawdziwe, nie z filmu. W 2017 roku Reese mówiła w wywiadzie dla „Wall Street Journal Magazine”, że nie ma tygodnia, aby nie spotykała choć jednej kobiety mówiącej: „Poszłam na prawo własnie dzięki >>Legalnej blondynce<<”.
Trudno oprzeć się wrażeniu, że i sama Reese w życiu inspirowała się „Legalną blondynką”. Chociaż przez lata musiała udowadniać, że jest kimś więcej niż tylko ładną buzią z komedii romantycznych, dzisiaj już nikt w to nie wątpi. Obecnie Reese Witherspoon powadzi własną, ogromną wytwórnię producencką Hello Sunshine, która stoi za sukcesem „Wielkich kłamstewek” (z Nicole Kidman, Meryl Streep i Reese Witherspoon w rolach głównych) i właśnie wypuściła kolejny serial na podstawie bestsellerowych „Małych ognisk” Celeste Ng. Ma na koncie Oscara, a za sobą tysiące kobiet, które widzą w niej liderkę ruchu feministycznego. I tak jak w „Legalnej blondynce” ceni sobie w życiu kobiece przyjaźnie: do jej serdecznych przyjaciółek należą tak wpływowe kobiety jak Ellen DeGeneres, Oprah Winfrey, Nicole Kidman czy Jennifer Aniston.