
Reese Witherspoon – „O kobietach, dla kobiet, z kobietami”
Niech was nie zwiedzie jej wygląd dziewczyny z sąsiedztwa i uśmiech nastolatki. Reese Witherspoon to dojrzała, mądra kobieta, która wie, czego chce i umie to osiągnąć. W ostatnich latach mogliśmy podziwiać ją u boku Nicole Kidman w „Wielkich kłamstewkach” albo w serialu opowiadającym o czasach po #metoo „The Morning Show”, w którym główną rolę zagrała Jennifer Aniston. Te dwie produkcje – choć oczywiście nie tylko one – pokazują, jak długą drogę przebyła 44-letnia aktorka od czasu „Legalnej blondynki”. Zdobywała fanów, grając w komediach romantycznych i kreując postaci słodkich dziewczynek, ale już wtedy, choćby właśnie rolą Elle Woods udowodniła, że potrafi tupnąć nogą. Dzisiaj najważniejsze dla niej jest, aby poprzez kolejne role przemawiać do kobiet na całym świecie i dodawać im odwagi do działania.
Reese Witherspoon: ulubienica Ameryki
Kiedy Reese zrozumiała, że reżyserzy najchętniej widzieliby ją w rolach słodkich, głupiutkich i młodziutkich bohaterek, zbuntowała się. Gdy kolejny raz zaproponowano jej niższą stawkę niż kolegom po fachu — powiedziała „dość”. Założyła własną wytwórnię filmową, Hello Sunshine i od tamtej pory działa na własnym warunkach. Już w 2006 roku – tuż po zdobyciu Oscara za rolę partnerki Johnny'ego Casha (w w tej roli Joaquin Phoenix), piosenkarki June Carter w filmie „Spacer po linie” – magazyn „Premiere” przyznał jej tytuł „najbardziej wpływowej aktorki w USA”. Dzisiaj jest nie tylko wpływowa, ale też jest jedną z najlepiej zarabiających aktorek w Hollywood.
Po roli w „Wielkich kłamstewkach” – serialu o przemocy w rodzinie i kobiecej solidarności – dostała tysiące wiadomości z podziękowaniami. Kobiety bez trudu odnalazły siebie w bohaterkach serialu HBO i czerpały od nich siłę. „Kłamstewka” to niejedyna produkcja, w której porusza ważny i trudny temat. Kiedy zdecydowała się przyjąć rolę w produkcji Apple TV+ „The Morning Show” wiedziała, że to może sprawić, że część fanów się od niej odwróci. Temat #metoo wciąż budzi kontrowersje. A jednak Witherspoon wciąż jest ulubienicą Ameryki. Jako Bradley Jackson w „The Morning Show” pokazuje nam, że warto walczyć o to, w co naprawdę wierzymy, niezależnie od ceny, jaką przyjdzie nam zapłacić. W „Wielkich kłamstewkach” — ile warta jest solidarność, przyjaźń i rodzina, a w ostatnio wyprodukowanym „Little Fires Everywhere” (serial dostępny na platformie Hulu) — że każdy ma prawo do błędów.
Drugą nominację do Oscara dostała w 2015 roku za rolę w filmie „Dzika droga”, w którym gra kobietę, która chcąc uporać się ze śmiercią matki, rozpadem małżeństwa i własnym uzależnieniem, wyrusza w pieszą wędrówką po najbardziej wymagającym szlaku Ameryki: Pacific Crast Trail. Wielotygodniowa wędrówka to pokaz siły nie tylko fizycznej, ale i duchowej. Ale nawet gdy gra w komediach romantycznych („Legalna blondynka”, „Dziewczyna z Alabamy”, „Jak w niebie”) — gatunku często uważanym (niesłusznie!) za „niższych lotów” tak budowała swoje role, aby przekonać widzów, że kobiety mają do zaoferowania znacznie więcej niż ładne buzie i smukłe ciała.
Od lat jest jedną z najważniejszych osób w Hollywood, ale wciąż nie przestaje stawiać sobie nowych wyzwań. Poza pracą w branży filmowej, aktywnie działa w organizacjach charytatywnych – skupia się na profilaktyce raka piersi, przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie i na pomocy osobom poszkodowanym w wypadkach losowych. Oddaje głos kobietom – w jej autorskiej miniserii dokumentalnej dla Netfliksa, „Shine On with Reese” odwiedza niezwykłe bohaterki i rozmawia z nimi o ich życiowych, często bardzo trudnych doświadczeniach. Wysłuchała już m.in. Dolly Parton, Pink i znaną z „Brzyduli” Americę Ferrerę.
Kariera czy rodzina? Jedno i drugie!
Z pierwszym mężem, Ryanem Phillippem rozstała się po kilku latach małżeństwa. Ma z nim dwójkę dzieci — Avę Elizabeth i Deacona. Trzy lata po rozwodzie gwiazda znowu powiedziała „tak”. Z drugim mężem, Jimem Tothem ma syna Jamesa. Kiedy nie pracuje, spędza czas z rodziną. Powtarza, że nie musi wybierać pomiędzy karierą a rodziną. Zajmuje się ogródkiem, gotuje, założyła klub książkowy, do którego należą kobiety z całego świata. Sama zresztą jest autorką książki, autobiograficznej „Whiskey w filiżance” .
Nie wywołuje skandali, nie stara się być kontrowersyjna na siłę. Jak sama mówi o sobie — jest nudna. I szczęśliwa. Osiągnęła tyle, że nikomu nie musi już niczego udowadniać. A dla tych, którzy najbardziej lubią oglądać Reese Witherspoon w komediach romantycznych mamy dobrą wiadomość. Gwiazda właśnie pracuje nad trzecią część komedii o legalnej blondynce — oczywiście z nią samą w roli głównej (premiera w 2021 r.).
Powrót do korzeni
Najbliższe plany? Praca i jeszcze więcej pracy. Wytwórnia aktorki, Hello Sunshine wyprodukuje dwie komedie romantyczne dla Netfliksa. Pierwszą —„Your Place or Mine” wyreżyseruje debiutująca w tej roli Alina Brosh McKenna autorka m.in. scenariusza do filmu „Diabeł ubiera się u Prady”. „Your Place or Mine” to historia dwóch przyjaciółek. Jedna z nich postanawia podążyć za swoim wieloletnim marzeniem, druga — aby jej to umożliwić — przejmuje opiekę nad jej nastoletnim synem.
Drugi z filmów, którego Reese jest producentką, „The Cactus” to adaptacja bestsellerowej powieści Sary Haywood o tym samym tytule. Film opowiada o 45-latce, która zachodzi w nieplanowaną ciążę. Bohaterka będzie musiała zaakceptować nową rzeczywistość i przewartościować swoje dotychczasowe życie. „Obie historie: Sary Haywood i Aline Brosh McKenny dają nam wszystko to, co kochamy w komediach romantycznych najbardziej. Pokazują silne, mądre i zdeterminowane kobiety” – mówi aktorka, która zagra główne role w obu produkcjach.