
Najlepsze filmy na końcówkę lata: „Pół żartem, pół serio”, „Rzymskie wakacje”, „Dobry rok”
Filmy, które umilą wam ostatnie dni lata, kojarzą się z wakacyjną beztroską i letnimi przygodami. Są pełne nadziei, gorących uczuć i pozytywnej energii. Możemy znać je na pamięć, a i tak się nie nudzą. Oto one:
„Rzymskie wakacje”
Audrey Hepburn, Gregory Peck i „Rzymskie wakacje” to punkt obowiązkowy na tej liście. Ciepła i zabawna historia księżniczki Anny (Hepburn), która podróżując po Europie, spotyka dziennikarza, Joe (Peck) dostała w 1954 roku aż trzy Oscary (dla najlepszej aktorki pierwszoplanowej, za najlepsze kostiumy i najlepsze materiały do scenariusza). Księżniczka żyje wśród sztabu doradców, lokajów i guwernantek, a tu, w Rzymie ucieka służbie i zaznaje normalności. Przechadzając się po uliczkach Wiecznego Miasta, pierwszy raz w życiu czuje się wolna i… zakochana.
„Królowie lata”
Bohaterowie filmu Jordana Vogt-Robertsa „Królowie lata”, Joe Patrick i Biaggio skończyli 15 lat. Czują, że to właściwy moment, by uciec spod skrzydeł rodziców i zacząć żyć tak, jak chcą. Kiedy przychodzi lato, uciekają do lasu i zamieszkują w wybudowanym przez nich samych domku. Czują, że mają wszystko do czasu, gdy w ich leśnym domu pojawia się Kelly. Pomiędzy zakochanymi w niej Joe i Patrickiem rodzi się rywalizacja. Przyjaźń całej trójki zostaje wystawiona na próbę. To mądra, życiowa opowieść o tym, jak wygląda dorastanie. I o tym, co wszyscy musimy utracić.
„Pół żartem, pół serio”
Wakacyjny klimat odnajdziemy też w komedii Billy’ego Wildera. Mamy tu uciekających przed gangsterami bezrobotnych muzyków Jerry’ego (Tony Curtis) i Joe’ego (Jack Lemmon), którzy przebierają się za kobiety i dołączają do damskiego zespołu jazzowego. Pechowo dla bohaterów, kapela wyrusza na tournée do Miami, gdzie odbywa się właśnie spotkanie gangsterów. Sytuacja dodatkowo komplikuje się, gdy Joe zakochuje się w pięknej dziewczynie z orkiestry Sugar (Marilyn Monroe). Inteligentny humor, wciągająca historia i wspaniała sztuka uwodzenia — idealny przepis na wakacyjny wieczór.
„Dirty Dancing”, Netflix
„Dirty Dancing” w 2002 film zajął pierwsze miejsce w rankingu zamieszczonym na stronie internetowej Babycham na najbardziej „babskie” filmy wszech czasów. Szesnastoletnia Frances (Jennifer Grey) spędza wakacje z rodzicami i siostrą w ekskluzywnym kurorcie. Kiedy pozna przystojnego instruktora tańca Johna (Patrick Swayze) połączy ich wspólna pasja i gorące uczucie. Po premierze produkcji w 1987 roku kobiety szalały za Swayzem, zazdroszcząc głównej bohaterce wakacyjnej przygody.
„Dobry rok”
Film Ridleya Scotta „Dobry rok” opowiada o zgorzkniałym bankierze, Maxie (Russel Crowe), który dziedziczy po zmarłym wuju willę i winnicę w Prowansji. Początkowo postanawia ją sprzedać i wrócić do Londynu. Kiedy jednak okazuje się, że straci pracę, postanawia zacząć nowe życie we Francji. Na nowo odkrywa urok miejsca, w którym spędzał dużo czasu, jako dziecko. Zwalnia, uczy się smakować życie i poznaje, czym jest prawdziwa miłość. Russelowi partneruje Marion Cotillard.
„Kochankowie z księżyca”
Produkcja Wesa Andersona pełna gwiazd (Bruce Willis, Edward Norton, Bill Murray, Tilda Swinton, Frances McDormand) opowiada o pierwszej miłości dwojga nastolatków. Suzy Bishop cierpi na wybuchy niekontrolowanej agresji, Sam Shakusky jest aspołecznym skautem. Latem 1965 roku para postanawia uciec od surowych rodziców i opiekunów do dzikich lasów Nowej Anglii. Anderson, jak nikt potrafi wzbudzić w widzu tęsknotę za minionymi latami. I jak nikt potrafi „upchnąć” w jednym filmie romans, groteskę, humor i grozę.
„Arab Blues” – właśnie w kinach!
Selma (Golshifteh Farahani) po latach życia we Francji, postawia wrócić do rodzinnej Tunezji i otworzyć tam gabinet psychoanalityczny. Szybko okazuje się, że na bohaterkę nikt tam nie czeka. Żaden z jej członków rodziny, przyjaciół, znajomych nie potrafi zaakceptować jej zawodu i stylu życia. Jest niezamężna, bezdzietna i co gorsza — ma własne zdanie na każdy temat. Wzbudza zdziwienie, dumnie krocząc ulicami Tunisu w dżinsach i z papierosem w ręku. Bohaterka, która dla Francuzów okazała się zbyt arabska, a dla Tunezyjczyków za bardzo europejska, będzie musiała znaleźć swoje miejsce na ziemi.