
Księżna Diana i James Hewitt. „Kochałam go, ale bardzo mnie zawiódł” – mówiła Diana o swoim kochanku
„W naszym małżeństwie zawsze były trzy osoby” – powiedziała księżna Diana w jednym z najsławniejszych wywiadów w historii BBC. Jej wyznań słuchały 23 miliony osób. Choć miała wtedy na myśli Camillę Parker Bowles, sama również wdawała się w romanse.
Księżna Walii mówiła o swojej chorobie psychicznej, o bulimii, o próbach samobójczych. Po jej szczerych słowach wypowiedzianych w mediach rodzina królewska już nigdy nie była taka sama.
Diana opowiadała też o swoich kochankach, pierwszy raz otwarcie przyznając się do romansów, o których media spekulowały już od lat. Wspomniała m.in. o Jamesie Hewitcie, u którego boku spędziła kilka lat. „Uwielbiałam go. Kochałam go. Ale bardzo mnie zawiódł” – wyznała brytyjskiemu dziennikarzowi.
Księżna Diana i James Hewitt – początek znajomości
Gdy się poznali, Diana od pięciu lat była żoną księcia Karola. Jeszcze kilka miesięcy wcześniej wspólnie pokazywała się z mężem w telewizji i występowała w programie „In Public – In Private: The Prince and Princess of Wales”. Diana i Karol opowiadali o swojej miłości i życiu przepełnionym szczęściem. Pojawiali się razem na wszystkich oficjalnych wydarzeniach i uśmiechnięci pozowali przed fotoreporterami. Zawsze wtedy, gdy wymagał tego protokół, sprawiali wrażenie pary idealnej.
W rzeczywistości książę Karol w rozmowach z przyjaciółmi wyznał, że ich małżeństwo jest skończone. Z Dianą nie łączyła go żadna intymność już od 1985 roku. Sam w 1986 roku wznowił swój romans z Camillą Parker Bowles i wyjechał z nią do Balmoral w Szkocji, zostawiając Dianę samą z dziećmi na 37 dni.
James Hewitt służył wtedy w brytyjskiej armii. Gdy poznał księżną Dianę, miał 32 lata i pracował w The Household Cavalry, czyli brytyjskiej służbie ochrony rodziny królewskiej. Pewnego letniego dnia został poproszony o udzielenie lekcji jazdy konnej, a jego uczennicą miała być sama Diana. Księżna podobno była zauroczona jego poczuciem humoru.
Ken Wharfe, były ochroniarz księżnej Diany, w swojej książce o sekretach rodziny królewskiej napisał o pierwszych wspólnych chwilach przyszłych kochanków. Sam Hewitt miał mu bowiem powiedzieć, że poświęcił Dianie dużo uwagi, choć w tamtym czasie uchodził za kobieciarza. Obdarował jednak Dianę nie tylko uwagą, której tak bardzo potrzebowała, ale także uczuciem. Następnie narodziła się między nimi pasja, której tak bardzo brakowało Dianie w fikcyjnym małżeństwie z Karolem.
Czytaj także: Księżna Diana była zdruzgotana. W przeddzień ślubu Karol złamał jej serce
Potajemne schadzki i rumiane policzki
Para spotykała się potajemnie w starym domu matki Hewitta w Devon. Jak mówił Ken Wharfe, „stare skrzypiące podłogi w sypialni opowiadały historię głośniej niż jakiekolwiek wyznanie”. O szczere wyznania Diany faktycznie było trudno. Podobno księżna początkowo nie chciała przyznać się do żadnego romansu i gdy wracała samochodem ze schadzek, zbywała swojego ochroniarza. Jej twarz się jednak czerwieniła, a atmosfera w samochodzie robiła się napięta. Wszystko stawało się jasne.
Czas spędzony w domu w Devon był dla Diany wyjątkowy. Wieczorami razem z kochankiem popijała pomarańczową wódkę, a rano wstawała i w dżinsach, luźnym swetrze i nieco potarganych włosach, na które nakładała chustę, mogła iść ze swoim ukochanym na spacer. Chodzili po kamienistej plaży w Budleigh Salterton i nikt, kto ich wtedy widział, pewnie nie zdawał sobie nawet sprawy z tego, że mijał samą księżną Walii.
Młody, pełen wdzięku i energii James Hewitt potrafił kochać Dianę, a ta jego miłości potrzebowała jak wody. W związku z księciem Karolem znajdowała już jedynie odrzucenie, a jego wyjazd z Camillą utwierdził ją w przekonaniu, że czas rozpocząć nowy rozdział w życiu. „Jestem gotowa na romans” – miała powiedzieć królowa ludzkich serc.
Księżna od swojego kochanka chciała jednak coraz więcej, była zaborcza i oczekiwała ciągłej uwagi. Pod koniec lat 80. Hewitt był już zmęczony emocjonalną presją wywieraną przez Dianę. Pewnego dnia miał powiedzieć do ochroniarza księżnej: „Potrzebuję trochę czasu, księżna jest taka wymagająca”.
Rozłąka i walka za wszelką cenę
Choć wydawało się, że Diana w związku z Hewittem złagodniała i uspokoiła się, bo wreszcie nie musiała łapczywie walczyć o czułość i uwagę swojego męża, ta bajka również nie skończyła się happy endem.
Koniec ich związku, choć nie definitywny, musiał w końcu nadjeść. James został awansowany na stopień majora, a to wiązało się z przeprowadzką do Niemiec. Księżna nie mogła się z tym pogodzić, grożąc nawet, że skontaktuje się z przełożonym swojego kochanka. Po raz kolejny poczuła się zdradzona. Hewitt wybrał karierę, zamiast jej miłości.
Diana zakończyła związek, a to dało jej chwilowe poczucie przewagi nad swoim mężem, który nie potrafił zrezygnować z romansu z Camillą. Dotkliwie jednak odczuła brak kochanka u swojego boku. Królowa ludzkich serc sama miała złamane serce i stała się płaczliwa, często wpadała w ataki gniewu.
Jestem Julią
Wszystkie uczucia wróciły, gdy Hewitt przyjechał do Wielkiej Brytanii na ślub swojej siostry. Od rozstania kochanków minął rok. Księżna ponownie zapragnęła uniesień i pod nieobecność Karola poprosiła Jamesa o jeden wspólny weekend. Ich romans na nowo rozkwitł.
Gdy w 1990 roku James Hewitt wyjechał do Arabii Saudyjskiej, Diana codziennie pisała do niego listy, czasami nawet dwa razy dziennie. Zawsze podpisywała się jako „Julia”. Wysyłała mu także kosze z alkoholem i… czasopisma dla dorosłych.
Dla księżnej był to rodzaj kokietowania, ale Hewitt coraz częściej martwił się o to, co będzie, gdy ich korespondencja ujrzy światło dzienne. Diana nie chciała się tym jednak martwić. Chociaż jej prawdziwe uczucie do majora powoli już gasło, była zakochana w możliwości bycia w związku z bohaterem wojennym.
Czytaj także: „The Crown" – w czwartym sezonie to Gillian Anderson kradnie show!
Trudny koniec miłości
Związek księżnej Diany z oficerem Jamesem Hewittem zakończył się w 1991 roku. „Diana wydawała się obojętna, ale to był największy błąd, jaki popełniłem w życiu” – skomentował potem mężczyzna.
Wyznał nawet, że po rozstaniu z ukochaną chciał popełnić samobójstwo. „Wsiadłem do samochodu i załadowałem kilka rzeczy, żeby dostać się na prom i popłynąć do Francji. Potem moja mama zaczęła nalegać, bym pozwolił jej pojechać ze mną. Gdyby tego nie zrobiła, prawdopodobnie bym się zastrzelił. Więc naprawdę zawdzięczam jej życie” – mówił w rozmowie z „The Telegraph” w 2011 roku.
Po burzliwej relacji pozostało jednak wiele listów, pamiątek oraz prezentów, które niedługo później ujrzały światło dzienne.
Zakochana księżniczka na sprzedaż
„Byłam absolutnie zdruzgotana, kiedy ukazała się ta książka. Bardzo niepokoiło mnie to, że mój przyjaciel, któremu ufałam, zarabiał na mnie pieniądze” – powiedziała księżna Diana w sławnym wywiadzie dla BBC.
Mówiła o książce „Zakochana księżniczka” napisanej przez dziennikarkę Annę Pasternak i byłego kochanka. Cały świat mógł w niej przeczytać o szczegółach płomiennego romansu Diany z majorem.
To niejedyna książka, którą James Hewitt napisał o księżnej. Dwa lata po jej tragicznej śmierci wydał pamiętnik opisujący ich zażyłość. Ponownie wszyscy mogli dowiedzieć się o ich intymnej relacji oraz zobaczyć listy, które Diana wysyłała Hewittowi, gdy ten stacjonował w Zatoce Perskiej.
W 2003 James Hewitt chciał sprzedać 64 listy, które księżna miała do niego wysyłać. Wśród nich miały się znaleźć także 2 notatki, które własnoręcznie napisał 6-letni wtedy książę William. Cena: 10 milionów funtów. Mężczyzna wycofał się jednak z tego pomysłu, by ponownie powrócić z ofertą w 2015.
„Najdroższy Jamesie, wyszedłeś i wszystko wydaje mi się bardzo puste, w tym jedna butelka szampana!” – miała pisać do niego królowa ludzkich serc.
Zainteresowanie byłym kochankiem księżnej Diany wzbudza także fakt, że niektórzy dostrzegają podobieństwo księcia Harry’ego do byłego partnera jego matki. Hewitt zapewnia jednak, że nie jest ojcem księcia.