
„Irlandczyk”, „Roma”, „Historia małżeńska” – zobacz najlepsze filmy oryginalne Netflixa!
Kino gangsterskie, horror, dramat, historia. Widzowie, którzy nie lubią (albo nie mogą sobie pozwolić) na długie serialowe seanse, znajdą dla siebie na Netfliksie także udane propozycje filmowe. Te, które dziś polecamy to oryginalne produkcje.
„Irlandczyk”
W swoim ostatnim dziele Martin Scorsese powrócił do kina gangsterskiego i zatrudnił największe gwiazdy gatunku, znanych dobrze m.in. z „Chłopców z ferajny”: Roberta De Niro, Ala Pacino i Joe Pesciego. Ten trzeci odrzucił podobno ofertę współpracy… 50 (!) razy. Ale Scorsese był nieugięty. „Irlandczyk” opowiada prawdziwą historię Franka, płatnego zabójcy, który współpracował z mafią. Tuż przed śmiercią przyznaje się do zabicia amerykańskiego przywódcy związkowego Jimmy'ego Hoffy (postać autentyczna). Twierdzi też, że wie, kto zabił prezydenta Johna F. Kennedy'ego. Film, który opowiada o kulisach przestępczej „kariery” Franka, okazał się jednak wielkim przegranym tegorocznym Oscarów. Dziesięć nominacji i ani jednej statuetki na koncie. Ale nawet jeśli nie jest to najlepszy film w dorobku Scorsese, to i tak warto poświęcić trzy i pół godziny z życia na powrót do kina sprzed lat.
„Historia małżeńska”
Scorsese nazwał Adama Drivera „najzdolniejszym aktorem młodego pokolenia”. Scarlett Johansson oglądaliśmy w ostatnich latach głównie w superprodukcjach. Tymczasem wielu widzów najbardziej przekonuje w rolach „zwykłych kobiet” z problemami. Tak jest w „Historii małżeńskiej” Noaha Baumbacha, gdzie oboje pokazali pełnię swoich możliwości. Małżeństwo Nicole i Charliego zaczyna rozpadać się po dziesięciu latach wspólnego życia. Choć para wciąż żywi do siebie silne uczucia, do głosu dochodzą odmienne potrzeby bohaterów. Jest bardzo życiowo i bardzo emocjonalnie (choć bywa też zabawnie). Łatwo odnaleźć się w rozterkach bohaterów, trudno zdecydować, któremu z nich kibicujemy. Choć film nie kończy się happy endem, pozostawia widza z nadzieją w sercu. Zasłużony Oscar za rolę drugoplanową dla Laury Dern. Film otrzymał także pięć nominacji.
„Król”
Timothee Chalamet idzie jak burza. Po takich hitach, jak „Tamte dni, tamte noce” , „Mój piękny syn” czy „W deszczowy dzień w Nowym Jorku”, przyszedł czas na „Króla”. Młody aktor wciela się tu w rozkapryszonego księcia Hala, który musi szybko stać się silnym i odpowiedzialnym władcą średniowiecznej Anglii. Produkcja zrealizowana na podstawie kronik Szekspira to rozrywka na najwyższym poziomie. Kino z iście hollywoodzkim rozmachem. Poza wojującym Chalametem (do tej pory znaliśmy aktora z ról wrażliwców i romantyków), dobrze patrzy się na Roberta Pattinsona w roli następcy tronu Francji (choć Brytyjczyk zaliczył jedynie epizod). Jeśli ktoś jeszcze miał wątpliwości, czy to aktor jednej roli, po seansie „Króla” powinien zmienić zdanie.
„Roma”
„Roma” Alfonso Cuarona pokonała polską „Zimną wojnę” i inne filmy walczące o Oscara w kategorii najlepszy film nieanglojęzyczny. Produkcja, która była nominowana w aż dziesięciu kategoriach, otrzymała jeszcze dwie statuetki, dla najlepszego reżysera i za najlepsze zdjęcia. Jest piękna wizualnie (film stoi ujęciami), oszczędna w środkach i pełna emocji. To portret kobiet, bardzo różnych, pochodzących z odmiennych środowisk i klas społecznych. Kobiet, które są ze sobą i dla siebie. Opowiada o roku z życia służącej i rodziny, dla której pracuje. Film był kręcony na tej samej ulicy, na której wychował się meksykański reżyser.
„1922”
„1922” to historia, która powstała na podstawie noweli Stephena Kinga. Opowiada o rolniku (w tej roli Thomas Jane), który przyznaje się do zabójstwa żony. A to dopiero początek makabrycznych zdarzeń. Są tu elementy thrillera, ale i dramatu psychologicznego. Nie spodoba się tym, którzy liczą na szybką akcję. Ta rozkręca się powoli, ale klimat filmu jest niepodrabiany. A po seansie „1922” warto obejrzeć jeszcze „Grę Geralda”, inny (i równie udany) film na podstawie twórczości Kinga. Małżeństwo z wieloletnim stażem wyjeżdża na romantyczny weekend do domku na odludziu. Podczas zabaw w łóżku, mąż Jessie przykuwa ją do łóżka, po czym umiera na zawał serca. Bohaterka będzie musiała znaleźć sposób na wydostanie się z pułapki. Film trzyma w napięciu do ostatnich chwil.
„Dwóch papieży”
Anthony Hopkins i Jonathan Pryce. Trzy nominacje do Oscara, za najlepszego aktora pierwszoplanowego, drugoplanowego i najlepszy scenariusz adaptowany. Mowa oczywiście o filmie „Dwóch papieży”. Produkcja opowiada o spotkaniu papieża Franciszka z ówczesnym papieżem Benedyktem XVI (do którego w rzeczywistości nigdy nie doszło). Reżyser Fernando Meirelles konfrontuje dwa światopoglądy i dwa mocne charaktery. Wspaniały koncert aktorski.
„El Camino: Film Breaking Bad”
„El Camino: Film Breaking Bad” to pozycja obowiązkowa dla wszystkich miłośników i miłośniczek serialu „Breaking Bad”. Produkcja łączy się z historią z serialu i odpowiada na wiele pytań, które widzowie zadawali sobie tuż po finale ostatniego odcinka. Przede wszystkim dowiadujemy się, co stało się z Jesse Pinkmanem (w tej roli Aaron Paul) po dramatycznej ucieczce. Udane zamknięcie opowieści.