
Elton John i David Furnish: miłość i spokój po latach szaleństwa
Sam Elton John nie wierzył w to, że kiedykolwiek znajdzie osobę, z którą zdecyduje się na założenie rodziny i wychowywanie dzieci. W szalonych latach 70. i 80. na porządku dziennym były u niego huczne imprezy, skandale i romanse. Gdy w końcu odnalazł tę właściwą osobę, jego życie odmieniło się na zawsze. Niczym nie przypomina już hulaszczych czasów wypełnionych imprezami.
Nudna kolacja
Był październik 1993 roku, gdy Elton John – mieszkający na co dzień w Atlancie – postanowił pojechać do swojej rezydencji w Windsorze. Był trzeźwy już od trzech lat, wcześniej przez dekadę walczył z uzależnieniem od alkoholu i narkotyków. Choć na początku swojej kariery żył według zasady „sex, drugs and rock’n’roll”, na początku lat 90. każdego dnia musiał uczyć się nowego życia.
Przyjechał do swojej rodzinnej Anglii, ponieważ chciał poszerzyć krąg znajomych. Zadzwonił więc do jednego ze swoich kolegów i poprosił, by ten przedstawił mu nowe osoby. Muzyk zorganizował przyjęcie i wyczekiwał gości. Wśród nich znalazł się David Furnish, który w tamtym czasie związany był z branżą reklamową i pracował w jednej z londyńskich agencji.
Na przyjęcie nie wybierał się jednak ochoczo. Zaproponowano mu, że zamówiony samochód przywiezie go na kolację, a następnie odwiezie do domu. Na taką propozycję jednak nie przystał. Do rezydencji Eltona Johna chciał przyjechać swoim autem, by być niezależnym i w razie czego mieć możliwość szybkiej ucieczki. Sądził, że kolacja będzie nudna. Wtedy jeszcze nie wiedział, jak bardzo się mylił.
Cotygodniowa rocznica
Elton John od razu zwrócił uwagę na Davida Furnisha. „Miał prawdziwą pracę, własne mieszkanie, samochód. Był niezależny. Nie musiałem się nim opiekować. Pomyślałem: »Boże, to jest dla mnie nowe terytorium!«” – mówił w rozmowie z „Parade”. Wcześniej był w wielu związkach, zazwyczaj z młodszymi osobami, które nie pracowały i nie były niezależne. Chciał im pokazać cały świat, zasypywał je drogimi prezentami, kochał całym sobą. W efekcie często czuły się duszone i po paru miesiącach uciekały z toksycznej relacji. „Zawsze musiałem być z kimś, dobrym lub złym, inaczej nie czułbym się spełniony” – mówił muzyk.
Po całych latach poszukiwań w końcu znalazł prawdziwą miłość, w swoim własnym domu. Po przyjęciu zaprosił Davida Furnisha na kolację, tym razem we dwoje. Mimo kolejnych randek pierwsze spotkanie ma dla nich szczególne znaczenie. Ich tradycją jest wręczanie sobie w każdą sobotę kartek lub notatek z miłą wiadomością. W taki sposób świętują to, że właśnie w sobotę spotkali się po raz pierwszy. Podobno nawet gdy są od siebie oddaleni o tysiące kilometrów, nie zapominają o swojej małej tradycji. Gdy nie mogą napisać czegoś odręcznie, wysyłają do siebie faks lub e-mail.
Czytaj także: Jane Fonda dorastała w toksycznym domu, przebaczyła rodzicom dopiero po latach
David Furnish jak Yoko Ono
David Furnish i Elton John bardzo prędko zakochali się w sobie i równie prędko zaczęli budzić zainteresowanie mediów, dziennikarzy, paparazzich. Nie czuli się jednak zawstydzeni. Chętnie pozowali na ściankach, pewnym krokiem szli przez czerwone dywany. Wcześniej Elton John był gwiazdą numer jeden, a jego parter – jedynie dodatkiem. David Furnish nie był jednak ani onieśmielony, ani przestraszony sceniczną osobowością ukochanego. Wręcz przeciwnie!
Zafascynowało go to do tego stopnia, że zmienił branżę i wszedł w świat reżyserów i producentów filmowych. W 1997 roku zadebiutował dokumentem „Elton John: Tantrums and Tiaras”. Film był tak dobry, że został nominowany do nagrody BAFTA. Z czasem Elton John na tyle zaufał swojemu partnerowi, że zaproponował mu, by ten objął kierownictwo nad fundacją Elton John AIDS Foundation, z którą muzyk był emocjonalnie bardzo związany.
Elton John do dziś lubi nazywać swojego partnera „Yoko Ono” – w pewnym momencie David Furnish faktycznie stał się jego nieoficjalnym menadżerem. „Nazywam go Yoko, bo wiele osób nie pochwala tego, co on robi” – mówił żartobliwie w rozmowie z „The Sun”. W wywiadzie dla „Rolling Stone” powiedział, że jego partner pojawił się w jego życiu i nie tylko pomógł mu odnaleźć się emocjonalnie, ale także poukładał jego sprawy finansowe i biznesowe.
Partnerstwo i małżeństwo
W maju 2005 roku z ust Eltona Johna padła jeszcze ważniejsza propozycja. Chciał, by David Furnish został jego partnerem – także w świetle prawa. Ceremonia zawarcia związku partnerskiego odbyła się 21 grudnia tego samego roku. To im jednak nie wystarczyło. Chcieli prawdziwego ślubu, pięknej uroczystości i niesamowitego przyjęcia. Chcieli cieszyć się swoją miłością i celebrować ją tak, jak mogą to robić pary heteroseksualne. Gdy w 2014 roku Wielka Brytania zalegalizowała małżeństwa jednopłciowe, od razu zdecydowali się na ślub. „Nie powinniśmy po prostu mówić: »No cóż, jesteśmy już w oficjalnym związku partnerskim, więc nie będziemy zawracać sobie głowy ślubem«” – mówił Elton John w rozmowie z BBC.
Pobrali się 21 grudnia 2014 roku. Cała sala była udekorowana czerwonymi różami – podobnie jak podczas przyjęcia wyprawionego z okazji zawarcia związku partnerskiego. Muzyk uważał, że te kwiaty przyniosły im szczęście, więc nie mogło ich zabraknąć także w czasie ślubu. Czerwone róże w ogromnych bukietach wyglądały imponująco, ale uwagę przykuwała także lista gości. David i Victoria Beckham, Ozzy i Sharon Osbourne, Ed Sheeran i Hugh Grant – wszyscy celebrowali w tym dniu miłość, która połączyła Eltona Johna i Davida Furnisha.
Po ślubie muzyk podziękował fanom, przyjaciołom, dziennikarzom i sympatykom, którzy słali mu wiadomości pełne ciepłych i serdecznych życzeń. „Jesteśmy wdzięczni i zaszczyceni tym, że żyjemy w kraju, w którym bycie gejem nie jest nielegalne, gdzie równość małżeńska jest rzeczywistością. Powstańmy wszyscy w obronie osób LGBT mieszkających na całym świecie. One zasługują na te same prawa” – napisał w poście opublikowanym na Instagramie.
Czytaj także: Antonio Banderas i Melanie Griffith: „Kocham ją i będę ją kochać aż do dnia mojej śmierci”
Droga do ojcostwa
Podczas ślubu Eltonowi Johnowi i Davidowi Furnishowi towarzyszyły dzieci, chociaż na początku ich wspólnej drogi życiowej nic nie wskazywało na to, że kiedykolwiek odważą się na ojcostwo. Gwiazdor powtarzał, że nie chce mieć dzieci, ponieważ jest zbyt samolubny, za bardzo nastawiony na swoje potrzeby, ma nadto ekstrawagancki styl życia. Wystarczył jednak jeden dzień, by zmienił zdanie.
W 2009 roku para odwiedziła ukraiński sierociniec, w którym przebywały dzieci zakażone wirusem HIV. Jedno z nich szczególnie przykuło ich uwagę. „Ten chłopiec próbował przez Boga lub kogoś innego powiedzieć mi: »Bzdura, możesz być tatą! Spójrz, ile przyjemności ci dałem przez te półtorej godziny«” – wspominał Elton John w rozumie z „Rolling Stone”. Para chciała zaadoptować ukraińskiego chłopca, jednak nie byli w stanie obejść obowiązujących procedur. Sierocińcowi nie spodobało się, że dziecko miałoby wychowywać dwóch mężczyzn. Zastrzeżenia budził także ich wiek.
Czytaj także: Eva Mendes i Ryan Gosling: „Wolę być w domu z moim mężczyzną niż gdziekolwiek indziej na świecie”
Miłość nie do opisania
Para się nie poddała i w święta Bożego Narodzenia w 2010 roku na świat przyszedł ich pierwszy syn, Zachary Jackson Levon Furnish-John. Biologiczna matka dziecka pozostaje anonimowa, obaj oddali nasienie. Nie chcieli wiedzieć, który z nich jest biologicznym ojcem – to nie miało dla nich żadnego znaczenia.
Po narodzinach syna byli zaskoczeni tym, jak dużo miłości ten mały człowiek wniósł do ich życia. „Okazało się, że miłość rodzicielska nie zna granic” – mówił Elton John w wywiadzie dla „Vivy!”. David Furnish dodał, że nie był przygotowany na tak ogromne uczucie. Nie sądził, że miłość do dziecka może być tak silna i tak różna od tych, z którymi miał do czynienia przez całe swoje życie.
Para prędko poczuła, że Zachary powinien mieć rodzeństwo. W 2013 roku na świat przyszedł Elijah Joseph Daniel Furnish-John. „Gdy rodzi się kolejne dziecko, nagle pojawiają się zupełnie nowe pokłady miłości” – mówił Elton John w rozmowie z „Vivą!”.
Muzyk planuje zakończyć karierę pod koniec 2021 roku – chce skupiać się jedynie na mężu i ukochanych dzieciach. Jak mówi, nie chce stracić ani jednej chwili ich dzieciństwa.