
Agnieszka Osiecka i Daniel Passent: „Nasze rozstanie było bardzo bolesne. Byłem zrozpaczony”
Na pierwszy rzut oka w tym związku nic do siebie nie pasowało. Ona była marzycielką, romantyczką, kochającą kochać. Potrzebowała ciągłych wrażeń, rozmów i pasji. Podróżowała po świecie i wydaje się, że nie znosiła stabilizacji. On był dziennikarzem, z wykształcenia ekonomistą. Ocalały z Holokaustu. Nieco wycofany raczej stronił od imprez w warszawskiej Stodole czy w Hybrydach. A jednak Agnieszkę Osiecką i Daniela Passenta połączyło uczucie, które przetrwało niemal dekadę.
Początki
Gdy Daniel Passent poznał Agnieszkę Osiecką, był jeszcze żonaty. W latach 60. ożenił się z doktorantką pracującą w Polskiej Akademii Nauk. Była oczytana, inteligentna i wykształcona. Któregoś dnia dostała szansę i wyjechała na roczne stypendium do Stanów Zjednoczonych. Daniel Passent został w Warszawie. Źle znosił samotność, dlatego bardzo często przesiadywał w warszawskim Studenckim Teatrze Satyryków (dzisiejszej Warszawskiej Operze Kameralnej). To właśnie tam zakochiwał się w Agnieszce Osieckiej.
„Była niezwykle atrakcyjna, a jednocześnie skromna i bezpośrednia. To był niespokojny duch. Dużo podróżowała, miała znajomych za granicą, do których wyjeżdżała, np. do cioci Zosi Arciszewskiej w Londynie. Jeździła też do Stanów. Otwierała mi oczy na świat” – wspominał Daniel Passent w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej”.
Stało się. Para zakochała się w sobie. Daniel Passent w 1971 roku oficjalnie rozwiódł się ze swoją żoną. „Do dzisiaj jest mi smutno, kiedy myślę, że ją zdradziłem” – mówił dziennikarz.
Czytaj także: To była artystyczna miłość! Historia Agnieszki Osieckiej i Marka Hłaski
Falenica i pierwszy dom
Agnieszka Osiecka nie wiedziała, czy związek z Danielem Passentem to dobry wybór. „Jest potwornie wrażliwy i drażliwy. Jeśli sobie wezmę kogoś takiego na głowę, to już trzeba z nim siedzieć na serio i być w porządku. Ale czy ja się do tego nadaję?” – notowała w dzienniku. Uczucie okazało się jednak silniejsze. Wkrótce para zamieszkała razem w mieszkaniu Osieckiej w Falenicy. W pobliżu mieszkali Stan Borys, Ernest Bryll czy Seweryn Krajewski.
Oboje byli bardzo ciekawi siebie, byli blisko siebie intelektualnie, inspirowali się wzajemnie. Wieczorami chodzili do SPATiF-u czy STS-u, gdzie rozmawiali z wieloma artystami, piosenkarzami, kompozytorami… Szczególnie zaprzyjaźnili się z Marylą Rodowicz, chociaż często można ich było zobaczyć również w towarzystwie Adama Ważyka czy Janusza Minkiewicza.
„Dla niej liczyły się twórczość, miłość, rozmowa. Bardzo dobrze czuła się wśród ludzi. Dużo im dawała i dużo od nich brała. Dla niej prawdziwy uniwersytet to był STS. Jak mówiła, najwięcej skorzystała, przysłuchując się rozmowom Andrzeja Drawicza, Ziemowita Fedeckiego i Andrzeja Jareckiego” – wspominał Agnieszkę Osiecką Daniel Passent.
„Nie mów do mnie jak do żony”
Nie chcieli ślubu. Agnieszka Osiecka w tym czasie miała już za sobą dwa rozwody, Daniel Passent – jeden. Dodatkowo mężczyzna czuł, że nie spełnił się dobrze w roli męża. Miał również przeczucie, że związek z Osiecką nie będzie dożywotni. Mimo wszystko po trzech latach wspólnego życia para zdecydowała się na dziecko.
Gdy latem 1972 roku wszyscy w Polsce śpiewali „Małgośkę”, Agnieszka Osiecka była już w ciąży. Para przygotowywała się na przyjście syna, miał nazywać się Jakub. „Już wiem, że mam w czasie skurczu robić oddechy zziajane, a w czasie pauzy głębokie, jakbym zdmuchiwała świecę. Kupiłam sobie czarną kwiaciastą chustę chłopską za 500 złotych. Brzucha to nie kasuje, ale zdobi” – notowała w styczniu 1973 roku Osiecka.
4 lutego Daniel Passent zawiózł ją do szpitala. „Przyjął ją dyżurny felczer, który spisał jej dane, zapytał o rok urodzenia i bezceremonialnie skomentował: »Stara pierwiastka«. Pojechałem do Marii Osieckiej na Saską Kępę. Nie mogłem sobie znaleźć miejsca i zacząłem pisać felieton, bo pisanie mnie uspokaja” – wspominał Daniel Passent w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej”. Wkrótce zadzwonił telefon. „Masz córkę” – powiedziała Osiecka. Została nazwana Agatą. Imię wybrał Passent.
Jaką matką była Agnieszka Osiecka? Jak wspomina dziennikarz – bardzo dobrą i czułą, mimo pewnej nieporadności. Starała się zajmować domem, prać i gotować, chociaż podobno nie wychodziło jej to najlepiej. Przewijaniem pieluch, karmieniem i kąpaniem małego dziecka zajmował się Passent. Ona natomiast starała się z całych sił, by Agatka się rozwijała.
Z czasem bycie w tak poważnym związku oraz bycie matką zaczęło przerażać poetkę. „Możesz nie dać mi grosza na dom/ tylko proszę cię, proszę – zmień ton./Możesz bredzić... Pleść bzdury... Androny.../Tylko błagam cię – nie mów do mnie jak do żony” – pisała w jednej ze swoich piosenek.
Czytaj także: Agnieszka Osiecka i jej listy do Jeremiego Przybory. Nikt tak nie pisał o miłości!
Bolesne rozstanie
Związek Agnieszki Osieckiej z Danielem Passentem był pełen wzlotów i upadków, rozstań i powrotów. Po prawie 10 latach związku, w 1979 roku dziennikarz dostał Stypendium Niemena na Harvardzie. Konieczny był wyjazd z Polski. Agnieszka Osiecka miała już wtedy nowego mężczyznę i wahała się, czy wyjechać ze swoją rodziną do Stanów, czy zostać w Warszawie. Wybrała rodzinę. To miała być ostatnia próba ratowania tego związku.
Ciało Agnieszki było w Bostonie, ale jej serce – w Warszawie. Poetka była rozerwana i nieustannie się miotała, nie mogąc podjąć decyzji. W końcu się wyprowadziła, wróciła do Polski, a Daniel Passent został sam z córką. Osiecka z powrotem pojawiła się na swojej ukochanej Saskiej Kępie. Zamieszkała w mieszkaniu swojej matki – Marii. „Nasze rozstanie było bardzo bolesne. Byłem zrozpaczony” – mówił Passent.
Dziennikarz wrócił po stypendium do Polski i zamieszkał z córką na Żoliborzu, w domu, który w 1976 roku wybudował z Agnieszką. Poetka uważała, że będzie lepiej, jeśli Agata zostanie z nim. „Agnieszka, powierzając mi Agatę, zostawiła dom, mówiąc, że to jest dom Agaty, że ten, kto zatrzymuje dziecko, zatrzymuje również dom. Wróciłem do domu i do pracy” – wspominał dziennikarz.
Życie wciąż musiało trwać
Kolejne lata Agnieszka Osiecka była w związku z eseistą i prozaikiem Zbigniewem Mentzlem. 15 lat młodszy Mentzel był redakcyjnym kolegą Daniela Passenta. Osiecka straciła dla niego głowę, chociaż wszyscy jej znajomi widzieli, że mężczyzna jest bardzo zdystansowany i wykorzystuje poetkę. Mimo wszystko Osiecka była oddaną matką, która zawsze starała się o rozwój córki. Kupowała Agacie książki, poznawała ją z ciekawymi ludźmi, a gdy dziewczynka była starsza, zabierała ją również na zagraniczne wycieczki. „Po jakimś czasie relacje nasze ułożyły się optymalnie. Agnieszka interesowała się swoją córką. Pomagała mi, sfinansowała remont domu, bywała z nami bardzo często” – wspominał Daniel Passent w wywiadzie dla „Imperium Kobiet”.
Po roku od rozstania Daniel Passent związał się z Martą Dobromirską, która podobnie jak on, rozstała się z partnerem i została sama z dzieckiem. Wkrótce para wzięła ślub. Agnieszka Osiecka nawet w takiej sytuacji potrafiła się odnaleźć i dobro swojej córki postawiła na pierwszym miejscu. Zaprzyjaźniła się z nową rodziną Passenta i wspólnie z Martą jeździła po Agatę na treningi tenisowe.
Agnieszka Osiecka – choroba alkoholowa
Gdy Agata miała kilkanaście lat, u Agnieszki Osieckiej ujawniła się choroba alkoholowa. Dziewczyna bardzo mocno przeżywała stan, w jakim widziała swoją mamę. „Pamiętam uroczystość na zakończenie swoich studiów. Koledzy, ich rodzice, mama z tatą, pełna sala. Prosiłam ją: »Nie pij chociaż dzisiaj«. »Dobrze, córeczko, nie ma sprawy«. A potem się upiła, wszyscy widzieli. Wiecznie te cholerne niespełnione obietnice” – mówiła po latach Agata Passent w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej”.
Poetka konsekwentnie odmawiała leczenia. Mieszkała z matką na Saskiej Kępie, pisała, popijała, nie stosowała się do zaleceń lekarzy. W pewnym momencie nie miała nikogo, kto mógłby ją powstrzymać przed niszczeniem samej siebie. Zaczęła niknąć w oczach. Daniel Passent z Agatą chodzili od lekarza do lekarza i starali się pomóc Osieckiej. Wszyscy specjaliści powtarzali, że przede wszystkim potrzebna jest wola chorej – to pierwszy rok do wyzdrowienia.
Agnieszka Osiecka zmarła 7 marca 1997 roku w wieku 61 lat. Bezpośrednim powodem jej śmierci był rak jelita grubego.