
Mindfulness w święta. Nie bądź pośpiechem, bądź uważnością, radością, ciszą…
Bez pośpiechu, nerwowej spinki i wydanych oszczędności nie ma prawdziwych świąt? Joginka i nauczycielka medytacji, Kasia Bem przekonuje, że można ten zimowy okres przeżyć zupełnie inaczej. Wsłuchać się w siebie, przyjrzeć się swoim emocjom.
Inspiracja „Znajdź radość i spokój właśnie w tej chwili – teraz” Thich Nhat Hanh
Stało się coś strasznego! – zawołał przerażony Muminek do Mamusi. – To się nazywa Wigilia!” Muminek zawołał tak, bo wcześniej Paszczak ściągnął z niego kołdrę, pod którą Muminek zamierzał spać do wiosny, i powiedział mu, że wszyscy biegają jak zwariowani, a nic nie jest gotowe.
Wraz z tym fragmentem z „Zimy Muminków” przyszły do mnie piękne życzenia, by radość nie opuszczała mnie w wędrówce przez codzienność, a cierpliwość była towarzyszem w każdym magicznym momencie życia. To zdarzyło się kilka lat temu, ale pamiętam, że gdy czytałam te słowa, byłam jak Paszczak, który nie zdążył nic przygotować i nic nie miał. Znacie to? Klasyka gatunku, którą w tym momencie roku przeżywa chyba każda z nas, nieważne: joginka czy bizneswoman. Awantura wisi na włosku, rodzina rozstawiona po kątach, psy i koty starają się być niewidoczne. Aż tu nagle takie słowa, by cierpliwość była drogowskazem.
Ech, nigdy nie wiadomo, co może człowiekowi pomóc, w każdym razie zrobiłam kilka głębokich wdechów i wydechów, pomedytowałam chwilę i zrozumiałam, że właśnie przydarzyła mi się okazja, by praktykować mindfulness. Zamiast gorączkowo skreślać pozycje z listy rzeczy do zrobienia, kilka po prostu z tej listy wyrzuciłam i uśmiechnęłam się do bliskich. Postanowiłam, że chcę radośnie i świadomie przeżyć ten czas, bo on już nigdy się nie powtórzy. Zmiana perspektywy i wewnętrzne rozluźnienie sprawiły, że świat zwolnił tempo, rodzina stała się sojusznikiem w przedświątecznej zawierusze, a syn bez słowa protestu przydźwigał choinkę w doniczce. Słuchając kolęd i popijając zimową herbatę z sokiem malinowym, wspólnie ubraliśmy drzewko. Zrobiło się wzruszająco i ciepło na sercu. I nawet się specjalnie nie zdenerwowałam, gdy pies zjadł ciasto zostawione w otwartym piekarniku do ostygnięcia. Ciasto, które upiekłam, będąc tylko pieczeniem ciasta, świadoma swej obecności, myśli i czynności.
Uważność to najlepszy prezent na święta – dla samej siebie
Czyli dokładnie tak, jak naucza mistrz świadomego życia Thich Nhat Hanh. W książce „Cud uważności” opisuje akt uważności podczas zmywania naczyń:
„Podczas zmywania naczyń powinniśmy być tylko zmywaniem naczyń, co oznacza, że zmywając, powinniśmy być w pełni świadomi, że zmywamy naczynia. Dlaczego przywiązywać tyle znaczenia do tak prostej czynności? Ale o to właśnie chodzi. Fakt, że jestem tu i zmywam naczynia, jest cudowną rzeczywistością”.
To od naszych wewnętrznych wyborów zależy, jaki jest każdy moment. Im więcej świadomie przeżytych chwil, tym piękniejsze i pełniejsze staje się życie. Uważność nie lubi nadmiaru, wybiera jakość nad ilość. W tym podejściu mniej znaczy więcej, a wolniej znaczy lepiej. Perspektywa uważności sprawia, że świętem staje się każdy etap przygotowań do świąt. Wyprawa po choinkę może być rodzinną przygodą, a ubieranie drzewka pretekstem do bycia razem. Gdy uda nam się wewnętrznie rozluźnić wobec świątecznych wyzwań, nie będzie miało znaczenia, czy podamy karpia na cztery sposoby, czy nie podamy go wcale. Święta to nie program „Perfekcyjna pani domu”. To czas na bycie razem. Na przeżywanie. Na wzruszenia. Na celebrowanie. Na święta życzę wam zatem, by każda chwila przed, w trakcie i po była świętem!
Jak odzyskać kontakt z chwilą obecną w 5 minut?
To ćwiczenie wykonuj zawsze, gdy potrzebujesz odzyskać świadomość swoich doznań, myśli i emocji:
- Usiądź wygodnie z wyprostowanym kręgosłupem – na podłodze lub krześle. Dłonie oprzyj na udach. Zamknij lub przymknij oczy.
- Przyciągnij świadomość do chwili obecnej i zadaj sobie pytanie: „Jakie są teraz moje myśli i uczucia?”. Zarejestruj i zaakceptuj swoje doświadczenie, nawet jeśli jest nieprzyjemne.
- Przenieś uwagę na swój oddech, na każdy wdech i wydech. Zauważ, jaki jest: głęboki czy płytki, długi czy krótki, spokojny czy niespokojny? Obserwuj oddech przez minutę. Oddech zawsze pomoże ci wejść w stan obecności.
- Następnie przenieś uwagę na swoje ciało. Jakie są doznania, które odbierasz? Ciało jest ciężkie czy lekkie? Ciepłe? W jaki sposób odczuwasz punkty styku ciała z podłożem? Dotyk ubrania na skórze? Ważne, by połączyć się z ciałem, gdyż ono przejmuje napięcia z umysłu. W spokoju możesz to zauważyć, rozluźnić spięte partie. Bądź z doznaniami fizycznymi przez kolejną minutę.
- Potem rozszerz i przenieś swoją uwagę, na wszystko to, co jest wokół ciebie. Jakie słyszysz dźwięki? Jaka jest temperatura powietrza? Czy czujesz jakieś zapachy? Jakie bodźce docierają do ciebie z zewnątrz? Obserwuj to przez minutę.
- Teraz ponownie zadaj sobie pytanie: „Czego doświadczam w tej chwili?”. Jakie są teraz moje myśli i uczucia? Czy coś się zmieniło w moim doświadczeniu i doświadczaniu? Nazwij to.
To krótkie ćwiczenie mindfulness jest sposobem na wyłączenie autopilota. Zadziała jak reset dla twoich myśli i emocji. Pomoże wyciszyć umysł i odzyskać chwilę obecną.