
Jogowy chillout, czyli jak się nauczyć relaksować
Dla niektórych zaproszenie do relaksu to wyzwanie na miarę zdobycia Kilimandżaro. Gdy zdobywasz górę, przynajmniej masz cel i idziesz. A w savasanie całkowicie odpuszczasz, donikąd nie zmierzasz, niczego nie chcesz osiągnąć. Leżysz bezczynnie. Wbrew pozorom, odpoczywanie wcale nie jest łatwe. Jesteśmy tak uwarunkowani na działanie, że wymuszony brak działania potrafi wywołać silne napięcie i stan bliski panice.
Nauka relaksu
Wiele osób, które zaczynają swoją przygodę z jogą, często nie potrafi się odprężyć w części sesji przeznaczonej na relaks. Potrzebują na to kilku lub nawet kilkunastu sesji. Nic dziwnego, to taka sama umiejętność, jak opanowanie stania na głowie, z tym że dla niektórych nawet trudniejsza. Jednak na nicnierobieniu można tylko skorzystać, a to dlatego, że naturalne procesy regenerujące zachodzą w organizmie wyłącznie wtedy, gdy autonomiczny układ nerwowy pracuje w trybie parasympatycznym, czyli w trakcie czasu świadomie przeznaczonego w ciągu dnia na relaks. Podzielę się z tobą kilkoma niezawodnymi sposobami na jogowy chillout, wypróbuj je, a wkrótce odnajdziesz w odpoczynku prawdziwą przyjemność.
Czytaj też: Świadomy oddech. W praktyce jogi i aktywności fizycznej to podstawa
13 rad, by w końcu nauczyć się odpoczywać
1. Codziennie odpoczywaj w savasanie co najmniej 15 minut. Połóż się na plecach, ręce i nogi rozsunięte, oczy zamknięte, spokojny oddech. Otwórz się na doznania płynące z ciała, z umysłu, ale nie podążaj za nimi, pozwól im po prostu być. Możesz na oczy położyć poduszkę relaksacyjną i włączyć spokojną muzykę albo dźwięki natury, cokolwiek, co cię uspokaja. Taki relaks w ciągu dnia odświeża i dodaje energii jak długi sen w nocy i uruchamia w organizmie naturalne procesy samouzdrawiania.
2. Opanuj prosty oddech, który tonuje i uspokaja. Usiądź w siadzie skrzyżnym lub na piętach, licząc do czterech, zrób wdech, na taki sam czas zatrzymaj oddech, zrób wydech i znów zatrzymaj powietrze. Powtórz 10 razy.
3. Zrób sobie przynajmniej jednodniowy detoks od Facebooka. To bezcenne doświadczenie, które pokaże ci, że prawdziwy świat ma ci dużo więcej do zaoferowania niż złudzenie uczestniczenia w cudzym życiu.
4. Umów się, że w ciągu posiłków nie będziesz odbierać telefonów. Gwarantuję ci, że świat się nie zawali. Według ajurwedy spokój w trakcie posiłku sprzyja dobremu trawieniu, a ty wreszcie zauważysz, co masz na talerzu.
Czytaj także: Joga i ajurweda pomagają w terapii choroby Hashimoto
5. Zadawaj sobie co jakiś czas pytania: jaka jest dla mnie ta chwila? co teraz czuję? o czym teraz myślę? Takie pytania są jak znak STOP. Przestawiają z trybu działania na tryb bycia. Uczą samoświadomości i uważności.
6. Wybierz się na medytację, lekcję kaligrafii, ceremonię parzenia herbaty, ćwiczenia oddechowe lub kurs układania bukietów. Twój umysł w trakcie takich „aktywności” na pewno dozna ukojenia.
7. Spisuj na kartce, co masz do zrobienia, następnie skreśl ostatnie zadania z listy. Wierz mi, życie to nie operacja na otwartym sercu. Większość rzeczy może poczekać, na część nie masz wpływu, a część dzieje się sama.
8. Medytuj. Wybitny nauczyciel medytacji Sakyong Mipham Rinpocze porównał medytację do przebywania w pustym pokoju w domu pełnym ludzi – tak bardzo odpręża, regeneruje i uspokaja – już 5 minut, a najlepiej 20 minut dziennie przynosi ogromne korzyści dla ciała, ducha i umysłu.
Czytaj też: Medytacja zmniejsza stres i redukuje napięcie. Wystarczą 3 minuty dziennie
9. Jeśli nie możesz wysiedzieć w medytacji, to chodź, najlepiej na świeżym powietrzu. Przy okazji się dotlenisz. Taka chodzona medytacja jest bardzo łatwa – po prostu dostosuj swój oddech do rytmu swoich kroków. Wdech – prawa noga do przodu, wydech – lewa. Przez cały czas obserwuj swój oddech i to, jak chodzisz. Możesz wypróbować też wariant bardziej wymagający: wdech – dwa kroki, wydech – dwa kroki. Wystarczy kilka minut takiej praktyki, żeby zauważyć różnicę i oczyścić umysł z niespokojnych myśli czy negatywnych emocji.
10. Codziennie znajdź czas na kontakt z naturą. Idź do parku, na łąkę lub skwer albo nad jezioro i nic nie rób. Zwyczajnie „zawieś się” tak jak czasem twój komputer. Potrzebujesz takiego resetu, bardziej niż ci się wydaje.
11. Zafunduj sobie masaż, ale nie klasyczny. Wypróbuj hawajskie lomi lomi albo mauri, w tych technikach to nie tylko masaż, ale również rozmowa, ustalanie intencji. Koniecznie wypróbuj również masaż tajski, zwany jogą dla leniwych. No co? W końcu to tekst o nicnierobieniu.
12. Odpuść sobie. Jak pisze Jon Kabat Zinn w książce „Gdziekolwiek jesteś, bądź”: „Puścić – to znaczy przestać wymuszać, opierać się albo zmagać. W zamian otrzymujemy coś potężniejszego i zdrowszego, co powstaje z pozwolenia, by rzeczy były takie, jakie są”. Zrelaksowany, spokojny umysł to potrafi. Puszcza kolejne baloniki myśli, celów, dążeń czy pragnień z łatwością i bez wysiłku.
Czytaj także: Zamiast zabijać się dla czystych okien, naucz się odpuszczać sobie – i innym
13. W drodze do lub z pracy w samochodzie czy w innym środku lokomocji zwróć uwagę na swój oddech, wyrównaj go, wsłuchaj się w jego rytm – ten zabieg cię rozluźni. Oddychaj tak świadomie przez kilka minut codziennie.