
Joga i ajurweda pomagają w terapii choroby Hashimoto
Z chwilą, gdy wcześniejsze pytanie zamienisz na: jak moje ciało stara się na mnie wpłynąć i mi pomóc? – zaczynasz doceniać mądrość jego sygnałów i możesz podjąć kroki ułatwiające reorganizację. Zmieniając dotychczasowe nawyki, wesprzesz te obszary, które wymagają zadbania. Zanim dostrzeżesz i pojmiesz źródło problemu, możesz ulec depresji albo irytacji, że wszystko na nic, bo to, co działa dobrze u innych, tobie nie pomaga albo nawet szkodzi. Pamiętaj wtedy, że ciało nie jest wrogiem, lecz sprzymierzeńcem. Słuchaj go i łagodnie zmierzaj ku zrozumieniu. Za to umysł wymaga dyscypliny.
Czytaj też: Jak się leczy depresję? Kiedy psychoterapia, a kiedy psychiatra?
Początki walki z chorobą Hashimoto
Tym, co wyzwoliło uśpioną tendencję, była, jak u wielu kobiet, ciąża i demineralizacja po drugim porodzie. Wiele symptomów pojawiało się u mnie wcześniej, ale charakterem nadrabiałam niemoc ciała. Zanim więc dowiedziałam się, że mam niedoczynność tarczycy, próbowałam brać się w garść, odchudzać, nie spałam dobrze i nie czułam się sobą. Postanowiłam, że panaceum, którym przezwyciężę niezrozumiały stan beznadziei, będzie joga! Nie rozumiałam wtedy ani źródeł swojego problemu, ani tego, że joga nie działa jak plaster.
Zanim zrobiono mi bardziej szczegółowe badania niż tylko TSH, które nie pokazuje całego spektrum zaburzeń, ustalenie terapii hormonalnej wcale nie szło tak szybko i gładko, była to droga przez mękę i mgłę niewiedzy. Dopiero anglojęzyczne portale otworzyły mi oczy na kwestie poza suplementacją hormonu tarczycy i przyniosły psychiczną ulgę, dostarczając przykładów, w których odnajdywałam swoje doświadczenia. Dotarłam też do niezastąpionej książki pt. „Jak żyć z Hashimoto”*, dwojga niemieckich pasjonatów: dr. Leveke Brakebusch i dr. Armina Heufeldera, co zachęciło mnie do zadawania lekarzom zaawansowanych pytań i domagania się badań. Zaczęłam być świadoma coraz większej liczby rzeczy, jednak wciąż zbyt siłowo traktowałam „walkę z chorobą”, która właśnie pokazywała mi, że potrzebuję stać się dla siebie łagodniejsza.
Potrzeba czasu i zmiany nastawienia, żeby nie działać zbyt restrykcyjnie. Początkowo jednak tak właśnie działałam, efekt miał być już! Posty, oczyszczanie wątroby, intensywne ćwiczenia – dobre, zdrowe, ale nie przy niestabilnych wynikach tarczycy i stanach zapalnych szalejących po organizmie! Ta choroba to przede wszystkim kumulacja stresu. Nie wolno więc go sobie dodawać, lecz nauczyć się go niwelować. Podjęłam zatem stanowcze, lecz nie inwazyjne kroki z pomocą ajurwedy: olejowe i ziołowe oczyszczanie, właściwe żywienie, zrozumienie.
Czytaj także: Medytacja zmniejsza stres i redukuje napięcie. Wystarczą 3 minuty dziennie
Zmiana stylu życia przy niedoczynności tarczycy
Zadbałam o gospodarkę wodną organizmu, pilnując właściwego nawilżenia organów i drożności układu limfatycznego. Od środka i od zewnątrz – olejowanie, czyli dobry olej np. sezamowy na skórę, dobre oleje w kuchni, właściwie łączone z innymi produktami! Niezawodne poranne suche szczotkowanie ciała, olejowy automasaż i chłodna woda na stawy kończyn (przynajmniej! Joga zaleca pełny zimny prysznic). Masowanie ciepłym olejem głowy i stóp wieczorem, ćwiczenia jogi.
Na początku trzeba było zrobić odwyk od cukru, bo najbardziej zaburza odporność, a Hashi to choroba autoimmunologiczna i kradnie przyswajanie mikroelementów, szczególnie selenu i cynku – to dlatego słabną włosy, zęby, paznokcie, skóra. W ogóle niedoczynność tarczycy strasznie demineralizuje. Trzeba zadbać o pełnowartościowe jedzenie i przyswajanie składników odżywczych. Jako wegetarianka od 27 lat początkowo nie wiedziałam tego, czego nauczyła mnie ajurweda.
Czytaj także: Chorujemy na chorobę Hashimoto i celiakię, bo… jesteśmy kobietami?
Dieta łagodząca Hashimoto
Sporym wyzwaniem było zmniejszenie ilości produktów mącznych, szczególnie chleba, ale wyobrażenie, że gluten działa w jelicie grubym jak lep na muchy, pomogło mi polubić kasze. Dopuszczam teraz grzanki z żytniego chleba (bez ziaren, ma być lekkostrawny! Ziarna osobno). Słodycz znajduję w pieczonych jabłkach, dyni z rodzynkami, figach, daktylach i odrobinie miodu. Dodany cynamon neutralizuje szkodliwe działanie cukrów prostych.
Wprowadziłam stałe przerwy pomiędzy posiłkami i niełączenie ich z napojami. Ajurwedyjska zasada, żeby płyny, czyli soki, wywary, mleko, ziołowe herbaty, wodę z cytryną i miodem, z wyjątkiem czystej wody, traktować jak osobny posiłek, pomaga odbudować ogień trawienny. Z kolei picie samej wody najlepiej ciepłej rano na czczo jako poranny prysznic dla jelit, tylko przepłukuje organizm, ale nie odżywia go ani nie nawilża! Znaczenie ma powolne jedzenie, tak aby czuć spokój, smak i sytość, zanim zjemy za dużo.
Warto zrezygnować z pokarmów i napojów wysuszających, czyli z kawy i herbaty. Okazjonalnie pozwalam sobie na tę przyjemność, ale pamiętam, żeby uzupełnić nawilżenie wodą z cytryną i miodem albo mlekiem ryżowym.
Wieczorem, jeśli czuję się głodna po powrocie z zajęć o 22:00 (to nie jest już pora na trawienie), wybawieniem jest pół szklanki ciepłego mleka migdałowego lub innego z jakąś przyprawą (cynamon, kurkuma) lub ugotowanego z daktylem. Poniżej przepis na złote mleko, które poprawia trawienie, smaruje stawy, pomaga usuwać toksyny i dobrze spać.
W kuchni ajurwedyjskiej przyprawy odgrywają ważną rolę, wspomagając procesy trawienne i metaboliczne; szczególnie: kurkuma, kolendra i kumin (kmin, kminek) oraz imbir, goździki, cynamon, kardamon, pieprz itp., z których można przyrządzać odwary do picia. Poniżej przepis na jogiczną herbatę.
Kolendra ma wartość leczniczą dla tarczycowców – spróbuj codziennie na czczo (czyli pół godziny po euthyroxie, jeśli go bierzesz) przyjąć pół łyżeczki sproszkowanej kolendry i popić wodą. Śniadanie dopiero po 20-30 minutach. Wymaga czasu? Wykorzystaj te pół godziny na poranną praktykę lub masaż!
Czytaj też: Wystarczy ci jeden dzień, żeby zrobić zdrowy detoks organizmu – mówi Kasia Bem
Zbawienny wpływ jogi na ciało
Joga rozumiana jako powrót do źródeł, połączenie z boskim pierwiastkiem życia, stan poza dualizmem… Pomogło mi to zobaczyć rdzeń choroby i zacząć odkręcać skutki.
Zanim jednak przekroczy się ten dualizm — radość przeplata się z bólem. W niedoczynności tarczycy zmagamy się z ociężałością, potliwością, zadyszką. Przy Hashimoto towarzyszy nieraz potworny ból stawów, mięśni, kości, nerwów — efekt stanów zapalnych. To wszystko wpływa na mózg, któremu coraz mniej się chce, słabnie pamięć, koncentracja, serce i samoocena.
Nie można się mobilizować „na siłę”, wprowadź więc łagodny ruch, który przerwie inercję, zaangażuj się. Przy całym tym bólu ciało pragnie być słuchane i domaga się twojej w nim obecności. Dzień po dniu przekonasz się, że ból mówił o zastoju i braku energii. Daj swojemu ciału równomierną różnorodność ruchu i relaksu: spacer, taniec, ćwiczenia rozciągające i wzmacniające.
Zadaj sobie pytanie, co jest twoim złodziejem energii – jakieś skrywane uczucia, coś, czego nie robisz, choć bardzo chcesz? Czasem ukrywanie autentyczności zużywa energię potrzebną do twórczego życia.
W przypadku chorób tarczycy umiejscowionej w obszarze szyi warto rozpatrzeć stan kręgów szyjnych i właściwości V czakry, powiązanej z jakościami jak: oczyszczanie, komunikacja werbalna, słuchanie, wyrażanie siebie, głos prawdy, głos Boga, „wąskie gardło”, czyli lęk przed „utratą głowy” (symboliczną zmianą tożsamości), czy utratą kontroli w materialnej rzeczywistości.
Odzyskasz stabilność, pamiętając, że jesteś energią, duchem, mającym zintegrować, skonsolidować się w ludzkim ciele.
Drogę do wypełnienia tego niełatwego zadania oferuje Kundalini Joga wg Y. Bhajana, przez praktykę, komplementarny styl życia i rozwój świadomości.
Ćwicz oddychanie
Na tej drodze właściwy oddech jest jak cug w piecu. Szczególnie oddech ognia oczyszcza i reguluje przepływ energii, stymuluje trawienie.
Wśród asan niezastąpione są świeca (pół-świeca) i pług, jeśli twój kręgosłup na to pozwala, lub przynajmniej unoszenie bioder w pozycji leżącej, zamek szyi Jalandhara bhand, i większość ćwiczeń na punkt pępka oraz serdeczny śmiech. Mamy całe kriye regulujące metabolizm, przeznaczone dla gruczołu tarczycy i zawiadującej nią przysadki; medytacje pokonujące fizjologiczną (przy Hashi) depresję i oczyszczające podświadomość.
W tym ostatnim najlepiej działa medytacja z mantrą, która jest jak nić w ciemnym labiryncie – prowadzi cię, choć tego nie widzisz. Słuchaj i wibruj – to właśnie jakości V czakry.
Niemoc towarzysząca niedoczynności tarczycy wydaje się czasem nieprzekraczalna, do chwili jednak, gdy uchwycisz tę prowadzącą nić…
***
*Wydanej przez Pro Medica Media
Złote mleko:
Gotuj 1/8 łyżeczki kurkumy w 1/4 szklanki wody, ok. 8 minut, do momentu powstania gęstej pasty. Jeżeli wygotuje się za dużo wody, to uzupełnij. Jednocześnie zagotuj 1 szklankę mleka z olejem migdałowym (2 łyżki stołowe). Następnie dodaj do przygotowanego mleka gęstą pastę z kurkumy i posłodź miodem do smaku po ostygnięciu. Można przygotować większą ilość pasty, którą możemy przechowywać w lodówce do 40 dni.
Jogowa herbata:
Doskonały napój po ćwiczeniach jogi! Dobry na krew, jelita, system nerwowy i kości. Zapobiega przeziębieniom i fizycznemu osłabieniu. Proporcje na 1 osobę.
• 315 ml wody
• 6 plastrów świeżego korzenia imbiru
• 2 goździki
• 4 zielone strączki kardamonu
• 2 ziarenka czarnego pieprzu
• 5-centymetrowa laska cynamonu
• ½ szklanki (125 ml) mleka lub jego odpowiednika
Zagotuj wodę, dodaj wszystkie przyprawy – przykryj i gotuj 15-20 minut. Można dodawać jeszcze inne przyprawy: kminek, kolendrę, anyż, itp.