
Żeby odpocząć i uspokoić się, naprawdę potrzebujemy detoksu od świata – pisze joginka, Kasia Bem
Jesteśmy coraz bardziej cyfrowo uzależnione – od ciągłego kontaktu na messengerze, od „lajków”, od bycia na bieżąco ze wszystkimi wydarzeniami i informacjami ze świata. Obecnie czas spędzony poza zasięgiem sieci, telefonu czy innego rodzaje elektroniki skraca się drastycznie każdego dnia. Warto jednak znaleźć balans pomiędzy życiem w świecie wirtualnym i realnym. Joginka i nauczycielka medytacji, Kasia Bem podpowiada kilka praktycznych sposobów, które pomogą odnaleźć złoty środek pomiędzy światem technologii a tym, który dzieje się poza ekranem.
Inspiracja: „Opróżniając życie ze spraw, które nas rozpraszają, napełniamy studnię. Gdy nic nie zakłóca naszej uwagi, znów zanurzamy się w świecie zmysłów” – Julia Cameron
„Masz telefon z internetem, możesz wszystko!”
Ostatnio trafiłam na badania, których wyniki zjeżyły mi włosy na głowie. Wynikało z nich, że Amerykanie spędzają nawet do 11 godzin (!), patrząc w ekran komputera, telefonu, tabletu, telewizora i innych nowoczesnych gadżetów. Nie trzeba być badaczem, wystarczy się rozejrzeć, żeby zaobserwować, że cały świat zmierza w tym samym kierunku. Jechałam ostatnio metrem i uderzyło mnie nieprawdopodobne spiętrzenie stymulacji zewnętrznej i różnorodnych bodźców tylko w jednym wagonie: liczba reklam, ruchomych paneli, ludzi bawiących się komórkami, tabletami. Wszyscy zajęci klikaniem. Do tego na jednym z ekraników wyświetliło się hasło telefonii komórkowej: „Masz telefon z internetem, możesz wszystko!”. Przeraziłam się. Co to za ściema?! Z mojego punktu widzenia – nauczycielki jogi i medytacji – hasło, jakie należałoby zaproponować światu, to: „Masz spokojny umysł, możesz wszystko”.
Jak przeprowadzić technologiczno-informacyjny detoks?
Ale nuda! – mógłby ktoś na to powiedzieć. Tymczasem w świecie wewnętrznym nigdy nie brakuje wrażeń. Jednak aby to odkryć, trzeba chcieć i umieć skierować światło uwagi do środka. Tam nieustannie coś się dzieje, ale przyzwyczajeni do ciągłej stymulacji zewnętrznej, w zgiełku sensacyjnych doniesień medialnych, przytłoczeni natrętnym bełkotem bezwartościowej popkultury, bombardowani papką miałkich wrażeń, ogłupiani tanim przekazem kolorowych reklam, zaczynamy wierzyć, że prawdziwe życie jest gdzieś indziej, poza nami, nie w nas. Jeśli nieustannie uciekamy w zewnętrzną stymulację, jeśli od ciągłych bodźców – nałogowego przeglądania mediów społecznościowych, ilości polubień na Facebooku, emocji przeżywanych w grach wideo, śledzenia seriali, przeżywania politycznych czy ekonomicznych newsów – uzależniamy nasze samopoczucie, to nauka przebywania w „nudzie” swojego wnętrza może być dużym wyzwaniem.
Spędź czas ze sobą
Szukając wrażeń na zewnątrz, oddalamy się od siebie, rezygnujemy z odkrywania fascynującego świata własnych myśli, emocji i refleksji. Nie eksplorujemy osobistego potencjału, kreatywności czy talentów. W efekcie się nudzimy i zaczynamy… klikać. Tylko to nie rozrywka i stymulacja są nam potrzebne, ale technologiczno-informacyjny detoks! Po to, by odkryć, jak wspaniale może być sam na sam ze sobą. Wolni od bodźców zmieniamy perspektywę. Wtedy nawet przejażdżka autobusem miejskim może stać się przygodą, a wolny wieczór okazją do wyciągnięcia przykurzonych kredek. Już pierwsze spotkania ze sobą pokazują, ile się w nas dzieje. Jacy jesteśmy bogaci w różnorodne doznania i ciekawi. Być może trudno będzie nam ze sobą wytrzymać, być może zobaczymy coś, czego wolelibyśmy nie widzieć, być może będziemy przerażeni, gdy odkryjemy, ile w sobie zaniedbaliśmy. To możliwe, ale nuda na pewno nam nie grozi. Bycie ze sobą bez „dopalaczy” wymaga pewnej wprawy, jednak z pewnością nie jest rezygnacją ani ascezą, tylko wyborem pełni doświadczania, pretekstem do rozwinięcia skrzydeł, dotarciem do własnych zasobów i odblokowaniem potencjału.
6 sposobów na technologiczny detoks
1. Na początek sprawdź, ile czasu codziennie patrzysz w jakikolwiek ekran. Bądź rzetelna i uczciwa wobec siebie. Wyniki zanotuj, zanalizuj i oceń, co jest największym złodziejem twojego czasu.
2. Wyznacz sobie cel: o ile chcesz zredukować korzystanie z technologii. To może być zarówno 30 minut dziennie, jak i trzy godziny. Cokolwiek zdecydujesz, trzymaj się tego.
3. Wyznacz sobie „strefy bezekranowe”. Polecam, żeby były to kuchnia i sypialnia. Spokój w trakcie posiłku sprzyja dobremu trawieniu, a 30-minutowe wyciszenie przed zaśnięciem jest doskonałym lekiem na bezsenność.
4. Zrób sobie przynajmniej jednodniowy detoks od Facebooka, Instagrama i innych mediów społecznościowych. To bezcenne doświadczenie, które pokaże, że prawdziwy świat ma ci dużo więcej do zaoferowania niż złudzenie uczestniczenia w cudzym życiu.
5. Zaplanuj weekend „offline”. Twój świat się nie zawali, gdy nie odpowiesz na maila lub nie wrzucisz fotki z wyjazdu na FB. Zamiast gorączkowo uwieczniać każdą chwilę, przeżywaj ją wszystkimi zmysłami: chłoń, dotykaj, smakuj, wówczas ten moment zostanie z tobą na zawsze.
6. Stań się świadomym użytkownikiem technologii. Pamiętaj: te wynalazki są dla ciebie, nie na odwrót. Korzystaj z nich jak z użytecznych narzędzi: tylko w jakimś konkretnym celu, nie dla zabicia czasu.
***
Kasia Bem – nauczycielka jogi i medytacji, posiada zaszczytny tytuł Master of Yoga, autorka książek „Happy detoks”, „Happy uroda” i książki z DVD „Happy joga. Witalność”.
www.kasiabem.com